|
|
Kawusia napisał/a
Amigoland napisał/a
Kawusia napisał/a
Amigoland napisał/a
Kawusia napisał/a
Jola napisał/a
Amigoland napisał/a
Sądzę że to zdanie, z tego artykułu tam o szczepieniu dzieci, mówi wszystko...
"To, co znalazłem, to tylko czubek ogromnej góry lodowej – podkreśla Michael Dwyer."
"Michael Dwyer, historyk z uniwersytetu w Cork: Żadnego śladu tych badań nie ma w dokumentacji Departamentu Samorządu Terytorialnego i Zdrowia Publicznego ani w sprawozdaniach miejskiej służby zdrowia Dublina i Cork. Zdaniem irlandzkiego historyka, może to oznaczać, że tego rodzaju eksperymenty nie były akceptowane przez rząd, władze lokalne lub ogół społeczeństwa.
Ale z drugiej strony, mówi Dwyer, sprawozdania z testów szczepionek na dzieciach publikowano w najbardziej prestiżowych czasopismach medycznych – a więc takie praktyki były powszechnie akceptowane w środowisku medycznym i ułatwiane przez władze odpowiedzialne za domy opieki nad dziećmi.
Wśród placówek, które oddawały dzieci do eksperymentów, historyk wymienia katolickie sierocińce, szkoły i domy dla samotnych matek prowadzone przez zakony.
To, co znalazłem, to tylko czubek ogromnej góry lodowej – podkreśla Michael Dwyer."
Ależ oczywiście że tak Paweł Bednarz potrzebował pomocy naszych polityków by dotrzeć do tych dzieci sprzedanych za granicą.Oczywiście nie dostał pomocy,musi robić to na własną rękę,a wszystkie ślady prowadzą do sierocińców prowadzonych przez siostry.Dzieci zostają oddane do adopcji za granicę,i ślad po nich ginie.Co się dzieje z tym dziećmi ,dlaczego żaden z polityków,nie zgodził się pomóc?
Witaj Kawusiu. Nie wiem czy nasi politycy mają prawo wtykać nosa w sierocińce innych państw. Jeżeliby ustalili by w Polsce prawo adopcji, dające im takie prawo, do kontroli, co dalej z dzieckiem. To tak. Ale jeżeli takiego nie ma. To po adopcji, jest już adieu. Kontrolę przejmują już urzędy innego państwa...
No właśnie Paweł Bednarz twierdzi, że tylko politycy są mu w stanie pomóc.Tylko że każdy polityk wie że angażując się w to,gdyby okazało się że te dzieci są wykorzystywane do nierządu lub składane na ofiary,to zrobiła by się z tego afera międzynarodowa,a nasi panowie nie chcą tego.Lepiej mieć ciepłą posadkę,lub narazić się.Zastanów się dlaczego żaden polityk nie chce mu pomóc,jeżeli te dzieci mają dobry los.Jemu tylko chodzi o to by dowiedzieć się jaki los spotkał te dzieci ,bo dziwnym trafem ślad po nich zaginął.Moim zdaniem on odkryje prawdę i powstanie film ,który zaszokuje opinie publiczną.
No oczywiście że tak jest. Po co politykom pchać się bagno...Ślad po nich zaginął, bo mamy RODO....Ochronę danych osobowych, hehehe. I nikt nie musi danych ujawniać.
Ja to się boję o tego Pawła że mu coś zrobią...
Nie, no dlaczego mają mu coś zrobić. To jest wszystko tak hermetyczne, że on i tak niczego się nie dowie...
Druga tura bez Bonżura...
|
Zablokowano
