I między innymi dlatego chciałem być Dorosły i "iść na swoje" >;))

[Lothar.]

[Amigoland]

Na całe szczęście nie miałem siostry

[Lothar.]

A wiesz że jako dziecko to byłem zazdrosny o uczucia rodziców >;))) Hmm cały czas miałem wrażenie że wolą krewniaków ode mnie >;)) I jako dziecko myślałem, czy nie zrobiłem coś, co mi pamiętają, a potem postanowiłem to hmm "mieć gdzieś" :))) Dopóki dzban wodę nosi, dopóty mu się ucho nie urwie >;))

[Sylwia]

Amigoland napisał/a

Na całe szczęście nie miałem siostry

Ja mam i siostrę i brata i to brat zawsze miał wszystko, co chciał.

[Lothar.]

>;)) Nie wszyscy mieli tak fajnie Serenko >;))

[Lothar.]

Choć w sumie to może Mama miała rację? >;)) No bo krewną to trzeba wydać za mąż, a znając ją :) to to może nie być takie proste >;)))

[Lothar.]

A coś mnie na jej ślubie tknęło, żeby zajrzeć jak ją druhny ubierały. Patrzę a tu płacze spazmy i dziewczyna się waha. No to mówię, że nic nie musi i jak chce, to się ubiera normalnie i wychodzimy. To ją zatkało. Koniec płaczów, no to się drę na druhny, że jak ona wygląda 15 minut do wyjścia, dziewczyny się ruszyły i kazały mi spi... no się się na ma co dziwić, bo mają swoje dziewczyńskie sprawy. To się jakoś przydałem >;))

[michalina]

Mam brata.
Co prawda to prawda,dolary czy bony szły na moje dżinsy z Pewexu
Ale brat jest spoko,nigdy nie przywiązywał wagi do ubrań a co do kasy to zawsze ją miał bo potrafił sobie zaoszczędzić w przeciwieństwie do mnie
Pozyczałam czasem od niego ,niestety jego bankierska natura dawała mi się we znaki;pożyczył mi (a miał wtedy 7 lat|!)pod zastaw mojego komunijnego zegarka
W domu podział był książkowy:Mama wolała brata a ja byłam tzw.,córeczka tatusia.
Mama od dziecka gnębiła mnie kupując mi ubrania tzw.praktyczne,od dziecka kłócilam się z nia w sklepach,Mama była zła i czasem mnie szczypala w rękę żebym się uspokoiła a ja darłam się jeszcze bardziej
Potem kwestię zakupów ze mna scedowala na ojca.
Nie rozpuszczała mnie nigdy,pamiętam,jak dała ojcu 50 zł byśmy kupili sukienke na lato.
Poszlismy,akurat byla dostawa ślicznych sukienek.Taka dziewczyna 14 lat to chce ładnie wyglądać i kupilismy.
W domu Mama zrobila ojcu aferę ,ze mnie rozpuszcza bo sukienka kosztowała 75 zł a ona dała 50.
I ojciec wtedy powiedzial,ze dołozy ze swoich.
I takie tam,he,he;))
Czas do pracy,miłego!:)

[Lothar.]

Podobna do Ewki :) charakterek, nauczycielka o ciekawej specjalizacji, brunetka o niebieskich oczach, a jaka autorytatwna, dwu dorosłych synów, córka z 10 lat (oczko mamusi skrzypaczka) >;)

[Lothar.]

Ja na 12 to jeszcze kawa w pieleszach >;P U rodziców się nie przelewało, to jak chciałem coś ekstra to musiałem kombinować, co mi pomogło w życiu bo nauczyłem się zarabiać i nie przepuszczać na głupoty >;) A dżinsy takie prawdziwe za 21$ to z własnych >;P Do dziś pamiętam :P dziś to 232 zł a wtedy pensja >;P