Ale osobiście. Hitler to był biedny żuczek w porównaniu do Putina
![]()
Druga tura bez Bonżura...
|
Wyniki śledztwa nigdy nie zostały ujawnione. Czyżby więc Führer mógł mieć konto w angielskim banku? Odpowiedź jest szokująca: tak! Był jednym z najbogatszych ludzi w Europie, a jego majątek mógł wynosić równowartość nawet kilkudziesięciu miliardów (!) euro. Jacy więc byli najbardziej krwawi dyktatorzy XX wieku: Hitler i Stalin, zawsze postrzegani jako przywódcy skromni i uczciwi, żyjący dla idei i dla niej dokonujący największych zbrodni? Prawda jest zupełnie inna. Obydwaj byli nadzwyczaj majętni, choć w różny sposób z tego bogactwa korzystali. Józef Stalin, który w latach dwudziestych był biedny jak mysz kościelna („przyślij mi 50 rubli, gdyż już skończyły się pieniądze” – pisała do niego żona w październiku 1928 roku), stał się magnatem po zwycięskiej wojnie. Szybko przejął zwyczaje imperatorów, rozdzielając zaufanym współpracownikom dobra, o jakich wynędzniałe społeczeństwo nawet nie śniło.
Na jego rozkaz rodzina Aleksandra Szczerbakowa, zmarłego na skutek alkoholizmu szefa moskiewskiej organizacji partyjnej, otrzymała mieszkanie i daczę, prawo leczenia się w klinice kremlowskiej, samochód, ochronę NKWD, nauczyciela dla dzieci, stałą miesięczną pensję (wdowa dwa tysiące rubli, dzieci – po tysiąc) oraz jednorazową wypłatę w zawrotnej wysokości dwustu tysięcy rubli. W ten sam sposób z dobroci Gospodarza korzystali ludzie z jego otoczenia, którym przydzielał samochody (Andriej Żdanow otrzymał trzy: opancerzonego i normalnego packarda oraz zisa 110), wybierał mieszkania i podmoskiewskie dacze. A oni tam zbierali „dary od robotników”: porcelanę, perskie dywany, drogocenną kaukaską broń. Gospodarz zapomniał o potrzebie bolszewickiej skromności, jaką głosił przez lata. Sam też obrastał majątkiem. Kiedy spodobał mu się pałac Mikołaja II w Liwadii na Krymie, to w marcu 1945 roku kazał Ławrentijowi Berii przysłać tam odpowiednie ekipy remontowe. A takich pałaców miał kilka. Zastanawiające jest to, że – otoczony przepychem – pozostał gruzińskim chłopem o minimalnych wymaganiach. Nigdy nie kąpał się w basenie, jaki miał w Zubałowie. Spis osobistych przedmiotów dokonany po jego śmierci w „mieszkaniu nr 1 w kremlowskim budynku nr 1” jest zadziwiający. W sypialni znaleziono cztery pary batystowych kalesonów, siedem par skarpetek, dwie pary pantofli i pięć chusteczek do nosa. Oprócz takich drobiazgów było kilka odznaczeń, ołówki, notatniki i fajka. Niewiele więcej trzymał w gabinecie: pióro w etui, drewniane pudełko na papierosy, fotografię matki i notatnik. Zawartość garderoby wskazywała, że zupełnie nie przywiązywał wagi do ubrania: jedna para kaloszy, para białych walonek, siedemnaście batystowych podkoszulek, tyle samo par batystowych kalesonów, wełniana marynarka, wełniane spodnie, płócienne buty. Ciekawe: nie było koszul, co wskazywałoby, że Stalin zwykł nosić marynarkę, wysoko zapinaną pod szyją, bezpośrednio na batystową podkoszulkę. W jego domach nie było złota, drogich kamieni, kosztownej porcelany, obrazów rosyjskich mistrzów. Okazuje się, że Stalin nie potrzebował pieniędzy. Gdy w 1947 roku Biuro Polityczne ustaliło jego roczną pensję na dziesięć tysięcy rubli, sterty wypłaconych mu banknotów walały się w szafce w daczy w Kuncewie. W przeciwieństwie do wschodniego satrapy Hitler kochał pieniądze, miał ich zawsze dużo, ale starannie maskował bogactwo. „Osierocony przez matkę i ojca w wieku lat siedemnastu pozostałem bez środków do życia, dlatego musiałem zarabiać na chleb jako zwykły robotnik” – pisał w notatce, jaka miała służyć do sporządzenia jego biografii. To nie było prawdą. Żył w miarę dostatnio, czerpiąc z zasobów, jakie pozostawili mu rodzice, aż rozpuścił wszystko. Później, gdy po wielkiej wojnie rozpoczął działalność polityczną, pieniądze przypływały bez większego wysiłku z jego strony. Brał je od bogatych kobiet, oczarowanych jego austriackim wdziękiem i płomiennymi przemówieniami. Helena Bechstein w 1923 roku przekazała mu biżuterię wartości 60 tysięcy franków szwajcarskich i zapłaciła za umeblowanie jego wynajętej willi na Obersalzbergu. Przełomem było zakupienie przez partię nazistowską bankrutującego wydawnictwa Ehr Verlag i pisma „Völkischer Beobachter”. Hitler stanął na czele zarządu, ale to nie jego umiejętności uratowały upadającą firmę. Sprawił to Max Amann, człowiek, który sprytnie zarządzał osobistymi finansami Hitlera. Gdy naziści objęli władzę, Ehr Verlag stało się największym wydawnictwem prasowym i książkowym, wydającym lub kontrolującym wszystkie niemieckie tytuły prasowe. Hitler, choć zrezygnował z prezesowania, otrzymywał rocznie co najmniej cztery miliony marek (dzisiejszych szesnaście milionów euro).A nie było to jedyne źródło jego dochodów. Książka „Mein Kampf” przynosiła krocie. Od każdego egzemplarza dostawał markę (cztery euro), a do 1945 roku sprzedano prawie dziesięć milionów egzemplarzy. W maju 1933 roku, gdy Joseph Goebbels wprowadził zakaz nieautoryzowanego użycia wizerunku Hitlera, kolejne miliony popłynęły do kieszeni Wodza. Od każdego znaczka pocztowego z jego podobizną dostawał niewiele, parę fenigów, ale znaczków drukowano miliony! Nad tymi biznesowymi przedsięwzięciami Wodza unosiła się potężna organizacja „Adolf Hitler Spende”, założona przez niemieckich przedsiębiorców tej miary, co Krupp, niby dla wspierania rządzącej partii NSDAP. W istocie stała się prywatną szkatułką Adolfa Hitlera. Dzisiaj nie sposób ocenić, jak wielkie sumy przepłynęły przez „AHS”, ale szacuje się, że mógł to być miliard marek (cztery miliardy euro w dzisiejszych cenach). Hitler nie zajmował się finansami. Miał od tego zaufanych ludzi, takich jak Schaub, Bormann, Amann, którzy dbali, aby kiesa Führera pęczniała. I doszli do imponującego wyniku: czterdzieści miliardów euro do 1945 roku. Co się stało z tymi pieniędzmi? Kto przejął gigantyczny majątek Wodza? Bez wątpienia brutalna wojna, jaką rozpętał, zmniejszyła rozmiary tego majątku. Na przykład górska rezydencja na Obersalzbergu została obrócona w ruinę przez amerykańskie samoloty, ale pozostały konta bankowe ukryte w Szwajcarii i Anglii, oczywiście nie na nazwisko Hitlera. Czy ktoś z nich korzysta? Może XXI wiek przyniesie odpowiedź. |
Jak to kto przejął...Żydzi
![]()
Druga tura bez Bonżura...
|
Więc pan Hitler i pan Stalin, byli jednymi z najbogatszych ludzi, tylko wciskali ciemnotę naiwnym >;))
|
W porównaniu do Putina, byli biednymi żuczkami ![]()
Druga tura bez Bonżura...
|
Upłynęło prawie 80 lat Andrzeju >;) struktura bogactwa się zmieniła Andrzeju. To chyba trzeba by porównywać do pkb.
![]() |
Te dane Rosji, traktowałbym z przymrużeniem oka
![]()
Druga tura bez Bonżura...
|
Benzyna już w Rosji zdrożała. A co znaczy wzrost cen benzyny, nie muszę chyba ci mówić
![]()
Druga tura bez Bonżura...
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Bank światowy, czyli bracia starsi w stanach, Andrzeju >;) Dzień dobry >;))
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
31.03.2020
Świat zalewa rzeka ropy naftowej, z którą nie ma co zrobić. Litr benzyny na stacjach przy supermarketach w Polsce można już kupić za 3,55 zł. Na światowych rynkach tanieje też gaz. Tanie paliwo, z którym nie ma co robić, trafia do magazynów. Na tym tle całkiem mocno trzymają się notowania węgla. Dla "czarnego złota" na świecie efekt koronawirusa zaczyna już prawdopodobnie mijać. |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
ale bank światowy także opiera się na danych z Rosji ![]()
Druga tura bez Bonżura...
|
Jak jesteś Andrzeju w systemie bankowym to kontrakty łatwo sprawdzić >;)
![]() |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Wojtek? Powiem ci jak w Rosji wyglądają kontrakty. Państwo daje firmie produkującej czołgi kontrakt. Firma bierze z demobilu. Usuwa rdzę, uzupełnia co tam brakuje i wysyła maila. Wyprodukowaliśmy 10 czołgów! ![]() ![]() ![]() ![]()
Druga tura bez Bonżura...
|
Ten sam czołg, rozbity, wraca po miesiącu do firmy, do naprawy. I znowu jest policzony jak nowy świetny czołg ![]() ![]()
Druga tura bez Bonżura...
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Ja przy tym nie byłem, Andrzeju to nie powiem >;)) Ale przekręty są wszędzie >;)
Korupcja na Ukrainie. Bez łapówki ani rusz O korupcji mówiło się prawie oficjalnie, wiadomo było, że w każdej niemal dziedzinie trzeba mieć kryszę, opiekuna, który z takiej opieki czerpie stosowne zyski: gospodarcze lub polityczne. Skorumpowani byli pogranicznicy, którym każdy przekraczający granicę wsuwał w paszporcie kilkudziesięciodolarową wziatkę, co traktowano niemal jak obowiązek. Wziatki brała drogówka, urzędnicy za załatwienie prostej sprawy, hotelowa obsługa za udostępnienie faksu, nauczyciele za lepsze oceny, pracownicy uczelni za zdany egzamin. Powszechne było przekonanie, że nie da się nic załatwić bez łapówki. Specjaliści mówią o korupcji urzędniczej i gospodarczej. Klasycznym przykładem takiej mentalności były polskie wizy: na drzwiach konsulatu w Kijowie wisiał ogromny plakat, na którym w trzech językach – ukraińskim, rosyjskim i polskim – literami jak przysłowiowy wół zapisano, że są darmowe. Mało kto w to jednak wierzył, bo przecież nie ma nic za darmo. Wśród kolejkowiczów uwijali się więc oszuści, inkasując po 100 dol. za wizę od ręki. Na pytanie o korupcję 66 proc. badanych odpowiadało, że leży w naturze Ukraińców i jest integralną częścią ich życia. W efekcie nic nie działało normalnie. Ludzie sobie uświadomili, że korupcja wpływa nie tylko na ich prywatne życie, ale i na rozwój gospodarczy kraju. Ukraińscy oligarchowie i wędrujące koperty Znacznie bardziej niebezpieczna była korupcja polityczna, przenikanie się polityki i wielkich interesów. To do dziś największy problem kraju. Wielcy i wpływowi oligarchowie sami wchodzili do polityki, bo przekupowali wyborców. Okręgi jednomandatowe okazały się dla nich wspaniałą trampoliną. Prócz tego oligarchowie finansowali partie polityczne. Większość z nich znalazła się w Radzie Najwyższej albo rządzie. Wystarczy wspomnieć Julię Tymoszenko, która pełniła nawet funkcję premiera, czy Wiktora Medwiedczuka, szefa administracji Leonida Kuczmy. Zięciem prezydenta był Wiktor Pińczuk, król stalowych rur. A Petro Poroszenko, król czekolady, zanim został prezydentem, był ministrem w dwóch rządach. Klasycznym przykładem jest najbogatszy człowiek w kraju Rinat Achmetow, szef klanu donieckiego, deputowany do Rady Najwyższej, który bez problemu wygrywał w Donbasie, bo zatrudniał niemal wszystkich obywateli z okolicy. To on finansował Partię Regionów i działania Wiktora Janukowycza. Do tego: Walerij Choroszkowski, magnat stalowy i medialny, szef służby bezpieczeństwa, minister finansów, wicepremier; Dmytro Firtasz, Sierhij Lowoczkin i Jurij Bojko, magnaci gazowi i politycy. Każdy oligarcha miał w parlamencie własną grupę deputowanych, których kampanię finansował, więc byli gotowi przeprowadzić każdą ustawę, na której ich mocodawcy zależało. Powszechnie było i jest wiadomo, kto jest czyim człowiekiem w Radzie Najwyższej, kto może kogo kupić, a kto ma interes, żeby być przeciwko. Kwestią było jedynie: za ile. Koperty wędrujące z rąk do rąk nie były widokiem nadzwyczajnym, a o ich zawartości rozmawiało się bez skrępowania. Można powiedzieć, że cała gospodarka była kontrolowana, a reformy były mocno wątpliwe. Walka z korupcją godziła w zbyt wiele zbyt wielkich interesów. Od czasu do czasu wybuchała jakaś afera, ale szybko się okazywało, kto za nią stoi i jaki ma interes, żeby ją nagłaśniać. Nie była to zwykle żadna z instytucji powołanych do walki z korupcją. W kraju, gdzie kilku oligarchów związanych z polityką posiada majątek większy niż cały dochód narodowy czy budżet państwa, władza nie może powiedzieć o sobie, że jest niezależna. To przypadek Ukrainy. Wiele się w tej kwestii nie zmieniło. Warto wspomnieć, że Ihor Kołomojski, jeden z najsilniejszych oligarchów, finansował kampanię Wołodymyra Zełenskiego. Wcześniejsze biznesowe powiązania prezydenta z oligarchą też są znane. |
Nie musisz przy tym być, wystarczy jak się robiło statystykę w PRL-u
![]() ![]()
Druga tura bez Bonżura...
|
Unia nawet nie chce likwidacji oligarchów, bo nie miałby kto ich "finansować"
![]()
Druga tura bez Bonżura...
|
Sam widzisz że są "niezbędni" Andrzeju. Stanowią jak by niezależny US. >;)
|
Free forum by Nabble | Edit this page |