GDZIE ZNIKNĘŁY KRASNOLUDY?

Previous Topic Next Topic
 
classic Klasyczny list Lista threaded Wątki
9 wiadomości Opcje
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

GDZIE ZNIKNĘŁY KRASNOLUDY?

Lothar.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: GDZIE ZNIKNĘŁY KRASNOLUDY?

Lothar.
Otchłań, limbus, limbo, Pandemonium (późnołac. limbus) – w chrześcijaństwie stan osób, które umarły przed zmartwychwstaniem Jezusa albo też w nowszych czasach, bez chrztu, ale nie popełniły osobistych grzechów. Nie jest utożsamiana z czyśćcem, ale jest częścią piekła. Pojęcie otchłani występuje w nauczaniu niektórych wyznań chrześcijańskich. Nie jest ona wspomniana w Katechizmie Kościoła Katolickiego z 1992 roku[1]. Wyznania protestanckie nie uznają istnienia otchłani. Również Świadkowie Jehowy odrzucają taką koncepcję otchłani[a].
Limbus patrum

Uzasadnieniem istnienia otchłani jest nauczanie o grzechu pierworodnym. Według tej doktryny jedynie jego zmazanie przez chrzest miałoby przywrócić więź między Bogiem i człowiekiem, dając jednocześnie człowiekowi zbawienie po śmierci. Dopiero ofiara na krzyżu otworzyła ludziom bramy nieba, natomiast zmarli wcześniej czekali w otchłani na Chrystusa. Biblia nie relacjonuje bezpośrednio zstąpienia Jezusa do otchłani, jedynie nawiązuje do tego faktu. Opisy natomiast znajdują się w niektórych apokryfach. Według nich dusze ludzi czekały na Zbawiciela, a na krótko przed jego przyjściem dołączył do nich Jan Chrzciciel. Po śmierci krzyżowej Jezus Chrystus miał zejść do otchłani i wyzwolić ludzkość więzioną przez szatana. Wyzwoleni przez Chrystusa nie przebywali w limbus puerorum, ale w limbus patrum.
Otchłań dzieci nieochrzczonych (limbus puerorum, limbus infantium)

Teorię limbus puerorum sformułował św. Tomasz z Akwinu. W otchłani mogą przebywać dzieci, które zmarły bez chrztu. Nie otrzymały one na chrzcie łaski uświęcającej, co nie pozwala im osiągnąć nieba. Otchłań jest częścią piekła, gdzie dusze nie doświadczają męki, ale też nie widzą Boga, doświadczając jedynie typowych dla dzieci przyjemności naturalnych. Św. Tomasz pisze:

    Dlatego żadna inna kara nie należy się za winę pierworodną, jak tylko pozbawienie tego celu, do którego zmierzało odebrane dobro, a do którego to celu sama natura ludzka sama przez się nie zdoła dotrzeć. Dobrem tym jest „widzenie” Boga. Toteż właściwą i jedyną karą za grzech pierworodny jest po śmierci brak tego „widzenia”. [...] Co do innych niedoskonałości i dóbr, które są nieodłączne od ludzkiej natury i wypływają z jej pierwiastków, to żadnej straty nie ponoszą ci, którzy zostali potępieni za sam tylko grzech pierworodny. [...] Otóż dzieci [nieochrzczone] nie były w takim stanie, żeby mogły posiąść życie wieczne (w niebie), bo ani ono nie należało im się z natury, ani one nie mogły mieć właściwych do tego uczynków. [...] Ale cieszyć się będą, że wielce będą korzystać z doskonałości naturalnych dzięki dobroci Boga. (Św. Tomasz Summa Theologica, III 101 a.1,2).

W opublikowanym 20 kwietnia 2007 r., niemającym mocy wiążącej dokumencie, watykańska Międzynarodowa Komisja Teologiczna stwierdziła, że tradycyjne pojęcie limbusu wydaje się być refleksem nadmiernie restrykcyjnej wizji zbawienia i że „wykluczenie niewinnych dzieci z nieba nie odzwierciedla specjalnej miłości Chrystusa do najmniejszych”, przypominając jednak, że to chrzest jest normalną drogą zbawienia. Także Kodeks prawa kanonicznego (Kan. 867) nakłada na rodziców obowiązek ochrzczenia dziecka możliwie najszybciej po urodzeniu[1].

    § 1. Rodzice mają obowiązek troszczyć się, ażeby ich dzieci zostały ochrzczone w pierwszych tygodniach; możliwie najszybciej po urodzeniu, a nawet jeszcze przed nim powinni się udać do proboszcza, by prosić o sakrament dla dziecka i odpowiednio do niego się przygotować.
    § 2. Jeśli dziecko znajduje się w niebezpieczeństwie śmierci, powinno być natychmiast ochrzczone. (Kan. 867)

Opinie na temat otchłani dzieci nieochrzczonych

Synod w Kartaginie w roku 411 (lub 412) potępił tych, którzy utrzymywali, że istnieje miejsce między Rajem a miejscem kar, gdzie trafiają nieochrzczone noworodki[2]. Przebywanie dzieci nieochrzczonych w otchłani jest kwestionowane przez niektórych teologów katolickich twierdzących, że takie dzieci zaraz po śmierci idą do nieba. Temat ten poruszył papież Jan Paweł II w encyklice Evangelium Vitae, kiedy wspominał o aborcji. Napisał wtedy, że Kościół nie zna stanu nieochrzczonych dzieci, ale polecił ufać w miłość i miłosierdzie Boga.
Uwagi

    Świadkowie Jehowy uważają otchłań (ἄβυσσος) za stan nieaktywności, np. miejsca odosobnienia, czyli sytuacji Jezusa po jego śmierci oraz uwięzienie Szatana i demonów w otchłani na 1000 lat. Odrzucają natomiast istnienie otchłani dzieci nieochrzczonych (limbusa), uważając ją za naukę niebiblijną. (Źródła: Otchłań; Szatan Diabeł; Limbus).

Przypisy

Międzynarodowa Komisja Teologiczna, Nadzieja zbawienia dla dzieci, które umierają bez chrztu, Janusz Królikowski (tłum.), Pallotinum (pol.).

    Focjusz, Biblioteka, Kodeks 53.

Linki zewnętrzne
        Zobacz hasło otchłań w Wikisłowniku

    Hasło limbus w Catholic Encyclopedia
    Commission I.T., The Hope of Salvation for Infants Who Die Without Being Baptized, 2007-01-19 (ang.).
    Publikacja w zamkniętym dostępie – wymagana rejestracja, też płatna, lub wykupienie subskrypcji Limbo (ang.), Routledge Encyclopedia of Philosophy, rep.routledge.com [dostęp 2023-05-12].
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: GDZIE ZNIKNĘŁY KRASNOLUDY?

Lothar.
Szeol (hebr. שְׁאוֹל) – w Starym Testamencie, a przede wszystkim we wczesnym judaizmie, miejsce pobytu zmarłych, pozbawionych wszelkiej radości istnienia i życia.
Etymologia

Teorie na temat pochodzenia terminu szeol nie są pewne. Dawniej część badaczy przyjmowała, że pochodzi od „spustoszenia”, ale to znaczenie zostało porzucone przez badaczy. Obecnie na ogół przyjmuje się, że pochodzi od „błagania” i tym samym oznacza „miejsce błagania”[1][2].

W niektórych polskich przekładach w miejscach słowa „szeol” pojawia się wyraz „otchłań”.

Hebrajskie słowo szeol występuje w Starym Testamencie 66 razy (najwięcej w Księdze Psalmów i Księdze Przysłów)[3]. 15 zastosowań znajduje się w partiach poetyckich[2]. Septuaginta 60 razy tłumaczy go na hades, 3 razy na θάνατος (tanatos, śmierć), 1 raz βόθρος (botros, kloaka - Ezch 32,21), w Iz 7,11 brak ekwiwalentu dla szeolu, w Hi 24,19 tekst jest problematyczny[3].
W okresie I świątyni

Stary Testament opisuje Szeol jako stan zapomnienia. Jest miejscem ciemności, trafiają do niego po śmierci wszyscy ludzie. Przebywające w nim istoty są tylko cieniami (refaim) dawnych siebie i nie mają swoich dawnych możliwości. Według badaczy „cień” nie jest równoznaczny z duszą albo duchem w rozumieniu starożytnych Greków. Zachowują tylko ślad swej dawnej osobowości oraz mocy. Istoty te nie mogą nawet czcić Boga[2].

W niektórych miejscach ST Szeol zastosowany został paralelnie do grobu. Z tego względu w przeszłości część badaczy twierdziła, że szeol winien oznaczać grób. Jednak ze względu na wyobrażenia życia pozagrobowego u innych starożytnych ludów zamieszkujących Bliski Wschód oraz ze względu na szczegółowe opisy Szeolu w czasach Drugiej Świątyni, tylko nieliczni uczeni bronią koncepcji grobu (grób po hebrajsku qeber albo qeburah)[2].

Pomimo swych ograniczonych możliwości w pewnych okolicznościach mogą kontaktować się z istotami żywymi, jak np. Saul z Samuelem za sprawą wróżki z En-Dor[4].

W Starym Testamencie Szeol dotyczy wszystkich ludzi po śmierci – a nie jedynie dobrych lub złych. Jest on miejscem oczekiwania na przyjście Mesjasza i związanych z nim Sądu ostatecznego i zmartwychwstania prawowiernych żydów. Zasadniczo biorąc wyobrażenia te są zgodne z babilońską wiarą odnośnie do pośmiertnych losów[5].

Pobyt w szeolu oznacza separację od Boga. Niektóre teksty z poetyckich partii ST traktują szeol jako spersonifikowaną śmierć (np. Hi 18,14)[6]. W wielu miejscach szeol traktowany jest jako miejsce kary[7].
W okresie II świątyni

Po niewoli babilońskiej żydowska myśl religijna została wzbogacona o koncepcję zmartwychwstania. Następnie doszły do głosu wpływy perskie i hellenistyczne. Szeol stał się miejscem kary, inne są losy sprawiedliwych, inne zaś bezbożników[5].

W okresie II świątyni istniało kilka koncepcji Szeolu. Jedna z nich przedstawiała Szeol jako pośredni stan śmierci. W późnych pismach tego okresu pojawia się myśl, że Szeol jest stanem pośrednim przechowującym dusze na dzień sądu ostatecznego. Pojawiła się też idea, że dusze sprawiedliwych udają się po śmierci bezpośrednio do nieba[8].
Nowy Testament

Ze względu na grecki zapis ksiąg Nowego Testamentu – słowo „שְׁאוֹל-szeol” czyli miejsce błagania”[1][2] przetłumaczone zostało na greckie „Άδης-hades” podziemny świat zmarłych lub świat pozagrobowy. Hades użyty jest w Nowym Testamencie 11 razy[a] (γέεννα-gehenna, géenna zwykle tłumaczone jako piekło[9][10] 12 razy)[b].

Nowotestamentowe wyobrażenia hadesu są ściśle związane z późnym judaizmem. Staje się to szczególnie widoczne w opowieści o bogaczu i Łazarzu z (Łk 16,19-31). Hades przyjmuje dusze po śmierci, po sądzie ostatecznym Hades zostanie zamieniony przez Gehennę[11].

Z perspektywy Nowego Testamentu Szeol był więzieniem lub miejscem oczekiwania na zbawienie (1 Piotra 3,19). Zarówno odstępcy jak i ludzie wierni Bogu przebywali tam wspólnie pogrążeni w swoistym śnie. Jezus zapowiadał, że po swojej męce będzie głosił Ewangelię także umarłym (Jana 5,24-29), zaś w jednym ze świadectw ewangelicznych jest mowa o zmartwychwstaniu starotestamentowych wierzących po zmartwychwstaniu Jezusa (Mt 27,52-53).
Szeol w Kościele katolickim

W Kościele katolickim zdecydowanie przeważa myśl, iż od momentu zmartwychwstania Chrystusa Szeol jest opustoszały lub zamknięty, zaś duchy ludzi sprawiedliwych wędrują do Nieba. Po szeolu czyściec i piekło nie jest potrzebne dla sprawiedliwych (Łukasza 16,19-31, Apokalipsa 7,14, 20,13).

Można także przyjąć, iż to właśnie Szeol stał się po zmartwychwstaniu Jezusa miejscem męki, gdyż w niektórych miejscach słowa szeol, hades i otchłań wydają się występować wymiennie.
Szeol u adwentystów

Szeol dla adwentystów oznacza tyle, co „grób”, „cmentarz”, ale umarli opuszczą go przy powtórnym przyjściu Chrystusa. Jest to miejsce nieświadomości i niewiedzy zgodnie ze słowami z księgi Kaznodziei Salomona (Kazn 9,5-10). Adwentyści bazują na pracach XIX-wiecznych teologów takich jak E.W. Bullinger i J.H. Pettingell[12]. Ponieważ przypowieść z Łukasza 16,19-31 jest sprzeczna z ich wykładnią, twierdzą, że nie może być równocześnie dosłowna i figuratywna. Przypowieść napomina chciwość i szowinizm faryzeuszy. Adwentyści argumentują, że łono Abrahama nie jest dość duże, aby pomieścić wszystkich zbawionych. Niebo i piekło są zbyt daleko, aby ich mieszkańcy mogli się komunikować. Dusze zmarłych nie mogą mieć oczu, języków i ciała z jego fizycznymi potrzebami. Jezus zabezpieczył tę przypowieść przed niepożądanymi wnioskami. Wbrew popularnym wierzeniom niepobożni nie idą do piekła po śmierci, lecz dopiero „przy końcu świata”. Wyjdą aniołowie, wyłączą złych spośród sprawiedliwych, i wrzucą złych do ognia. Wtedy „będzie płacz i zgrzytanie zębów” (Mt 13,40-50)[13].
Szeol u Świadków Jehowy

Szeol w wyznaniu Świadków Jehowy uznawany jest za symbol wspólnego grobu wszystkich ludzi. Ma to związek z uznawaniem śmierci jako momentu, w którym przestaje istnieć dusza, czyli życie człowieka[14][15].
Szeol jako istota w Starym Testamencie

Szeol przyjęło się traktować jako odnoszące się wyłącznie do określonego miejsca na planie geografii mitycznej. Tymczasem struktura zdań, w których pojawia się to słowo jak i użyte metafory dopuszczają co najmniej dwojakie rozumienie tego terminu: jako nazwy własnej miejsca i jako imienia jakiejś istoty o boskim lub demonicznym charakterze. Tak jest m.in., gdy mowa o oplatających pętach Szeolu (m.in. w 2 Sm 22,6; Ps 18,5; 116,3), „drżącej Szeol” (Iz 14,9), Szeolu połykającym (Prz 1,12), Szeol nie mogącej się nasycić (Prz 27,20; 30,16), Szeol, z którą wchodzi się w porozumienie (Iz 28,15), bądź z ręki której Jahwe wykupuje grzesznika (Oz 13,14). Oprócz tego Stary Testament zawiera stosunkowo wiele wzmianek opisujących Szeol za pomocą metafor antropomorficznych; mowa jest np. o brzuchu Szeol (Jon 2,3), ręce Szeol (Ps 49,15;89,48; Oz 13,14) czy wreszcie o gardzieli Szeol (Iz 5,14)[16] i ustach (Ps 141,7; Iz 5,14). Jakkolwiek większość badaczy podkreśla, że w tych ustępach mamy do czynienia z poetyckim zabiegiem personifikacji miejsca, tj. traktowania zaświatów jako osoby to niektórzy wskazują na nieprzypadkową ich zdaniem sugestywność i barwność języka. Pozwala ona bowiem podejrzewać, że w tych co bardziej poetyckich fragmentach chodzi o coś więcej niż po prostu barwna figura retoryczna. Innymi słowy, to, co nazywane jest poetyckim zabiegiem antropomorfizacji może równocześnie być przywołaniem fragmentów starożytnych wątków mitycznych mówiących o jakimś chtonicznym i żarłocznym bóstwie lub demonie[17]. Oprócz tego, dodatkowych argumentów na rzecz takiego rozumienia słowa Szeol dostarcza analiza porównawcza z innymi tradycjami mitologicznymi starożytnego Bliskiego Wschodu, gdzie personifikacja śmierci była popularnym zjawiskiem. Z tej perspektywy hipotetyczne bóstwo Szeol wpisywało się w ramy wyznaczone przez takie bóstwa śmierci jak m.in. Nergal, Ereszkigal lub Mot[18]. Jeden taki trop wiedzie do akadyjskich tabliczek z II tys. p.n.e., w których znajdujemy informację o bóstwie šu-wa-lu lub też shu’alu towarzyszącym Nergalowi w podziemnej krainie zmarłych. Owo bóstwo mogło więc stanowić swego rodzaju pierwowzór dla tajemniczego „Szeol” w Biblii[19].

„Szeol” może oznaczać zarówno miejsce jak i demona lub bóstwo, ponieważ większość biblijnych ustępów zawierających to słowo może zostać odczytanych na dwa sposoby: topomorficznie i antropomorficznie[20].
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: GDZIE ZNIKNĘŁY KRASNOLUDY?

Lothar.
Tartar (gr. Τάρταρος Tártaros, łac. Tartarus) – w mitologii greckiej najmroczniejsza i najniższa część krainy podziemia, w której przebywały dusze skazanych na wieczne cierpienie.

Odległość Tartaru od Hadesu była równa odległości między niebem a ziemią. Hezjod pisze, że kowadło z brązu zrzucone z nieba osiągnie ziemię po dziewięciu nocach i dniach. Na męki w Tartarze skazani byli m.in.: Syzyf, Tantal, Iksjon, Tytios, Danaidy i Side.

W niektórych podaniach Tartar to syn Gai i Etera (Ajtera), ojciec Tyfona i Echidny, bóg personifikujący otchłanie podziemi i ich najstarszy opiekun (Protogenoi), obalony przez Hadesa.

Słowo „tartar” występuje również w niektórych przekładach biblijnych (2 P 2:4).
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: GDZIE ZNIKNĘŁY KRASNOLUDY?

Lothar.
Ereb (stgr. Ἔρεβος Érebos, łac. Erebus ‘mrok’) – w mitologii greckiej bóg i uosobienie ciemności podziemnej; najciemniejszej części podziemnego świata zmarłych – Hadesu[1][2][3].

Należał do bóstw pierwotnych (Protogenoi). Niekiedy był utożsamiany z Tartarem[4]. Uchodził za syna Chaosu lub Chronosa i Ananke[a][1][2][3][5]. Z Nyks, która była jego siostrą, spłodził synów: Tanatosa (bóg śmierci), Momosa (bóg żartów) i Charona, i jedną córkę Hemerę[3][6][7].
Uwagi

    Według teogonii orfickiej uchodził za potomka Chronosa i Ananke.

Przypisy

Pierre Grimal: Słownik mitologii greckiej i rzymskiej. Wrocław: Zakład Narodowy im. Ossolińskich, 2008, s. 254. ISBN 83-04-04673-3.
Pierre Grimal, Słownik mitologii greckiej i rzymskiej, Jerzy Łanowski (red.), Maria Bronarska (tłum.), Wrocław [etc.]: Zakład Narodowy im. Ossolińskich. Wydawnictwo, 2008, s. 87, ISBN 978-83-04-04673-3, OCLC 297685612.
Vojtech Zamarovský: Bohovia a hrdinovia antických bájí. Bratislava: Perfekt a.s., 1998, s. 120. ISBN 80-8046-098-1. (słow.).; polskie wydanie: Bogowie i herosi mitologii greckiej i rzymskiej (Encyklopedia mitologii antycznej, Słownik mitologii greckiej i rzymskiej.
Vojtech Zamarovský, op.cit., s. 425. ISBN 80-8046-098-1.
Początki świata. W: Zygmunt Kubiak: Mitologia Greków i Rzymian. Warszawa: Świat Książki, 2003, s. 50. ISBN 83-7391-077-8.
Vojtech Zamarovský, op.cit., s. 198. ISBN 80-8046-098-1.
Pierre Grimal, Słownik mitologii greckiej i rzymskiej, Jerzy Łanowski (red.), Maria Bronarska (tłum.), Wrocław [etc.]: Zakład Narodowy im. Ossolińskich. Wydawnictwo, 2008, s. 17, 126, ISBN 978-83-04-04673-3, OCLC 297685612.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: GDZIE ZNIKNĘŁY KRASNOLUDY?

Amigoland
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Nie martw się Wojtek. Zostały jeszcze krasnoludki ogrodowe
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: GDZIE ZNIKNĘŁY KRASNOLUDY?

Lothar.
Myślę dokąd zmierza Ludzkość Andrzeju? Czasami mam tego wszystkiego dość. Chyba czas na urlop >;PP
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: GDZIE ZNIKNĘŁY KRASNOLUDY?

Amigoland
Lothar. napisał/a
Myślę dokąd zmierza Ludzkość Andrzeju? Czasami mam tego wszystkiego dość. Chyba czas na urlop >;PP
Wow Gott! Nie masz o czym myśleć? Tylko dokąd zmierza ludzkość? Ja z rana myślę , co będzie na obiad No...Najwyższy czas pomyśleć o urlopie...
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: GDZIE ZNIKNĘŁY KRASNOLUDY?

Lothar.
O obiedzie pomyślę jak zgłodnieję, zaraz do mechanika, ten po urlopie to się dopiero opalił >;)) A ludzkość mnie martwi, same upadki i nic nowego nie powstaje, gdzie są nowe prądy w sztuce w odkryciach? Utajniają i matoły awansują to i degeneracja. A jak dają "nagrody" >;) to warto zapamiętać, jakie dyrdymały omijać >;)