Jestem mamą noworodka i jestem tak przemęczona, że ledwo widzę na oczy. Dzisiaj rano jechałam z Małą na szczepienie i z tego zmęczenia próbowałam smoczkiem odpalić auto. Ja wściekła, że na pewno mąż coś rozwalił w aucie, dziecko krzyczy, bo nie ma smoczka, zadzwoniłam do męża, żeby go skrzyczeć, po czym po dobrych dziesięciu minutach wściekłości zdałam sobie sprawę z tego, co robię.