Trochę naciągany ten "eksperyment" hehehe. Przesiedziałem w wielu poczekalniach i nic podobnego nie widziałem. A dlaczego? Bo następny u lekarza jest wywoływany po nazwisku. W urzędach wyciąga się numerek. Jest potem sygnał, ale wyświetla się numerek, nr. Pomieszczenia. Każdy patrzy na swój numerek i jak się zgadza , wstaje i idzie...
Cześć Ewka, witajcie Duszki...
Dobra. Dziecku się nie dziwię. Dzieci są z natury ufne. Ale dziwię się "mamusiom". Mają potem pretensję do dziecka. A same jak się zachowały? Żadna nie powiedziała..."No dobra, rób pan ten eksperyment. Ale na ten czas, pana dowód osobisty zostanie u nas"
A co by było jakby porywacz na prawdę porwał dziecko? Bajerując mamusie...?
Re: Eksperyment społeczny, który udowadnia, że większośc ludzi zachowuje sie jak stado baranów
Biegnij Lola biegnij napisał/a
Amigoland napisał/a
Biegnij Lola biegnij napisał/a
Trochę naciągany ten "eksperyment" hehehe. Przesiedziałem w wielu poczekalniach i nic podobnego nie widziałem. A dlaczego? Bo następny u lekarza jest wywoływany po nazwisku. W urzędach wyciąga się numerek. Jest potem sygnał, ale wyświetla się numerek, nr. Pomieszczenia. Każdy patrzy na swój numerek i jak się zgadza , wstaje i idzie...
Cześć Ewka, witajcie Duszki...
Bo nie było eksperymentu he he.
No to po co ci ludzie wstawali?? Bo nie rozumiem...
Re: Eksperyment społeczny, który udowadnia, że większośc ludzi zachowuje sie jak stado baranów
Biegnij Lola biegnij napisał/a
Na początku poddana została eksperymentowi tylko ta jedna pani. Skoro wszyscy wstawali, to ona też zaczęła wstawać, chociaz nie wiedziała po co? Potem już poleciało, ona sama stała sie prowodyrem do wstawania i kolejni nieświadomi zaczeli wstawać tak, jak ona to robiła.
No ale ten potem co tam przyszedł, a ona była sama, zapytał...Po co ona wstaje? Takie zachowanie można także spotkać wśród kibiców na stadionie. Kiedy jak ktoś wstanie, wszyscy po kolei wstaną. I nie jest to związane wcale z jakąś sytuacją podbramkową na boisku...