|
Spotkałam ostatnio swojego dawnego sąsiada z którym się przyjaźniłam wiele lat, a że nie widzieliśmy się parę lat, zaprosił mnie do siebie na kawę. Siedzimy, gawędzimy aż tu nagle słychać klucz w drzwiach. Chłopak zerwał się wystraszony, powiedział, że to jego narzeczona i zaczął mi podawać moje rzeczy, mówiąc, że muszę wyjść szybko przez ogród. Myślałam, że żartuje. Nie żartował...
|