Ona mieszka na Bajerach. Yhy, wymyślona "świńska grypa" zapewne. Świnki i tak się zabija dla mięsa. Znaczy będą ograniczać mięso, by w konsekwencji podnieść ceny. ![]() |
Też tak myślę...
Druga tura bez Bonżura...
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Czy to był pomysł na "zwijanie" działalności, Andrzeju? >;) |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Serenity
>;))Witaj Serenko >;)) Jola się odnalazła >;)) A już się martwiłem czy nie ma nie daj boże jakichś kłopotów, bo ludzie jak mają właśnie kłopoty to się nie odzywają. Dziś byłem u ludzi i mają w rodzinie kogoś z powikłaniami po tych szczepieniach i właśnie dziś słyszałem o jakimś ziołowym leku na powikłania z sercem nazywa się Strofantyna i się zastanawiam czy mówić o nim krewnej co ma z sercem kłopoty po tych szczepieniach. Niewydolność serca i co ma z tym wspólnego zapomniana strofantyna? Udostępnij Niewydolność serca i choroby z nią związane są obecnie bardzo częstą przyczyną zgonów. Oczywistym jest fakt, że o serce należy dbać zawsze bez względu na wiek. Jednak nie każdemu się to udaje. Dla wielu jedyną drogą ratunku pozostają leki, często drogie z mnóstwem skutków ubocznych. A gdyby tak istniała naturalna alternatywa lecząca niewydolność serca i zapobiegająca zawałom serca? Fakty są takie, że najlepsza metoda leczenia niewydolności serca i zapobiegania zawałom została odkryta 100 lat temu ale medycyna alopatyczna o niej zapomniała albo pamiętać nie chce. Mowa o strofantynie /ouabaina/, glikozydzie nasercowym otrzymywanym z nasion, łodyg i liści strofanta wdzięcznego lub acokanthery schimperi, których ojczyzną jest Afryka Wschodnia. Z odkryciem nasercowych właściwości ouabainy wiąże się pewna historia. W 1861r. w Afryce, angielski botanik i członek ekspedycji Livingstone – John Kirk borykał się z poważnymi problemami z sercem. Pewnego ranka po umyciu zębów uświadomił sobie, że jego problemy z sercem nagle zniknęły. Szukał wyjaśnienia tego „cudu” i doszedł do wniosku, że jego szczoteczka do zębów miała kontakt z nasionami ouabainy, które otrzymał dzień wcześniej od tubylców. Kilka lat później strofantyna została wykorzystana do produkcji niemieckiego leku nasercowego, który był z powodzeniem stosowany przez wiele lat. Została ona również uznana przez wielu lekarzy i naukowców jako przełom w medycynie serca. Niestety w 1971 roku oświadczono, że ouabaina jest nieskuteczna mimo wykazanych korzyści. Dr Knut Sroka, opisuje w swoim artykule pt:„Ouabaina, zmarnowane możliwości” „Na początku 1970 roku, w dużej kopalni węgla w Zagłębiu Ruhry w Niemczech z 1800 górników pracujących pod ziemią, były średnio trzy zgony przez atak serca rocznie. W nagłych przypadkach trudno było uzyskać odpowiednią pomoc górnikom w złożonym systemie kopalni. W 1974 roku, jeden z lekarzy zdecydował się na zapewnienie pracownikom, którzy mieli rozwinięte objawy serca podawania kapsułek ouabainy przez wyszkolonych pomocników. W ciągu następnych 10 lat, były tylko dwa zgony na atak serca zamiast około 30 zgonów … W jednym z przypadków pacjentowi nie mogła być podana ouabaina z powodu poważnego wypadku, który miał miejsce w tym samym czasie w strefie roboczej kopalni. Ouabaina pozwoliła znacznie obniżyć stopę śmiertelności na atak serca w tej dużej kopalni i niemal zredukować ją do zera. To jest przykład „ Co zatem sprawia, że ouabaina jest tak wyjątkowym lekarstwem na niewydolność serca? Aktywność i metabolizm serca kierowany jest przez autonomiczny układ nerwowy. W niewydolności serca brakuje balansu w systemie autonomicznym. Współczulny układ nerwowy /to ten odpowiedzialny za aktywność serca/ wykazuje nadmierną aktywność, natomiast system przywspółczulny /odpowiedzialny za całą resztę/ jest osłabiony. Strofantyna blokuje nadmierna aktywność współczulnego układu nerwowego jednocześnie aktywując układ przywspółczulny. Oprócz tego aktywuje również endogenny mechanizm ochrony przed niedoborem tlenu oraz co jest bardzo istotne jest dobrze tolerowany i bezpieczny dla pacjentów według wieloletnich doświadczeń tysięcy lekarzy. Zmniejsza częstotliwość ataków serca, ułatwia oddychanie, zwiększa możliwości fizyczne, nawet w ciężkich przypadkach, polepsza samopoczucie pacjentów po zawałach. Jak to możliwe, że to lekarstwo na niewydolność serca zostało praktycznie zapomniane? Odpowiedź na to pytanie jest dość skomplikowana. Berthold Kern, niemiecki lekarz w 1950 roku zaproponował swoją alternatywną teorię powstawania zawałów serca. Zgodnie z nią nagromadzenie kwasu w mięśniu sercowym jest ich główną przyczyną. Teoria ta wraz z wykazaniem leczniczych właściwości ouabainy, była opublikowana w latach 70-tych ubiegłego wieku w Niemczech, w serii artykułów w jednym z najbardziej popularnych i największych czasopism. W artykułach tych dość agresywnie atakowano lekarzy i placówki medyczne i w związku z tym, że podważano ich autorytet, postanowiono położyć kres tym teoriom. W 1971 roku za inicjatywą Bertholda Kerna kapsułki ouabainy były nadal w Niemczech produkowane oraz stosowane. Metoda Kerna była bardzo skuteczna w zapobieganiu atakom serca. Prasa okrzyknęła ouabainę „cudownym lekiem” dla chorych na serce, pomijanym przez medycynę konwencjonalną. Dr Kern został zmuszony do stawienia się przed Radę lekarską i zdelegalizowano ouabainę dodając, że jej spożycie nie ma nic wspólnego z leczeniem niewydolności serca oraz wiąże się ze skutkami ubocznymi. W ciągu następnych dziesięcioleci to wydarzenie jak i również produkcja nowych leków czy konkurencja na rynku przyczyniła się do zniknięcia tego korzystnego na serce lekarstwa. Dr Fuerstenwerth ekspert w dziedzinie strofantyny zwraca uwagę, że mimo wszelkich historycznych dyskusji na temat jej skuteczności, współczesne badania mogą potwierdzić i wyjaśnić wyjątkowe właściwości tej substancji. Obecnie stara się o zwiększenie środków na ponowną ocenę strofantyny tak aby była ona dostępna dla każdego chorego na serce. Za wdrożeniem strofantyny przemawia również znany od dwudziestu lat fakt, że jest ona wytwarzana w nadnerczach i mózgu ludzkim jako hormon czyli jest naturalnym produktem ludzkiego organizmu. Hormony są transportowane przez krew po całym organizmie i nawet ich niewielka ilość wykazuje różne efekty. Wyjaśnia to dlaczego strofantyna posiada działanie terapeutyczne nawet przy małych dawkach. Wprowadzając ouabainę do organizmu ludzkiego w małej dawce nie jest on poddawany działaniu substancji nienaturalnej i obcej. Ouabaina nie jest jednak lekiem na wszystkie dolegliwości sercowe. Nie jest np. odpowiednia do leczenia choroby zastawek, zapalenia mięśnia sercowego i wielu innych. Najbardziej nieoceniona jest natomiast w zapobieganiu atakom serca oraz śmierci związanej z tymi atakami. Jak widać ciemna strona medycyny konwencjonalnej niejedno ma oblicze i raczej nie kieruje się dobrem pacjenta tylko korzyściami. Na zagadnienie dot. strofantyny natknęłam się już jakiś czas temu poszukując alternatywnej, naturalnej metody w razie chorób serca, w przypadku kiedy na szeroko zakrojoną profilaktykę jest już za późno. Syntetyczne farmaceutyki do końca życia, zabiegi czy operacje – być może to wcale nie jest potrzebne? Niewydolność serca to częsta przypadłość i zbiera śmiertelne żniwo. Komuś na tym zależy aby nie było one powszechnie dostępne. Artykuły naukowe dot. ouabainy https://rytmynatury.pl/niewydolnosc-serca-strofantyna/ |
Jedna Jola się odnalazła ;) mam nadzieję, że nie jednorazowo. Teraz trzeba myślami sprowadzić drugą Jolę, niech nam trochę umili wieczory muzyką, no i Wenus, bo czuję, jakby się obraziła na nas :(
![]() |
Ciekawe czy Wenus ten drugi dom już skończyła? >;)) Oby była zdrowa z całą rodziną :) Wyślijmy Wenus i jeszcze nieodnalezionej Joli ciepłe myśli >;)) To Ciepłe i puchate bardzo pomaga >;PPP Czym więcej dajesz, tym bardziej Jest >;)
|
🥰 🥰 🥰 To ode mnie i piosenka
![]() |
Dobranoc...
:) ![]() |
Bardzo lubię tą opowieść o...spełnianiu marzeń
![]() Dobranoc Serenko >;)* |
Co Cię tak Wojtek wzięło na wspominki?;)
Pamietam jak podkradałam Mamie Klubowe,och,jak kochałam palić!! A w stanie wojennym w Bieszczadach paliłam herbatę Gruzińską zawinietą w papier bo fajki na kartki były ,towar deficytowy;) Ach te klubowe,jeszcze dziś czuje ten smak kiedy na wpół wychylona z okna paliłam je sobie ![]() |
Heyka Michalino >;)) A paliłaś Carmeny? Moja Mama paliła i hmm "pożyczałem" >;P Do dziś pamiętam ich smak, a mocne były że się w głowie kręciło >;) Mocniejsze tylko były takie zagraniczne brązowe cygaretki z białym ustnikiem :) na weselu podwędziłem z krewniakiem to go pogięło, ja miałem trening na tych carmenach >;))
![]() ![]() Tyle lat nie paliłem a czasami kusi dobre cygaro >;P ![]() Jeszcze sybarytą zostanę ![]() |
A jakże!Carmeny jedne z moich ulubionych;) Pamietam jak się kochałam platonicznie w koledze i on u mnie zostawił napoczętą paczke carmenów to wkleiłam opakowanie z nich do pamietnika ![]() ![]() Lubiłam też oczywiscie Marlboro ![]() A mój brat przywiózł z wycieczki do NRD cygara i popalał ale potem przestał;) A te klubowe to jak byłam dzieckiem i babcia sie nami przez 2 alta zajmowała bo rodziców praktycznie nie było w domu to wyrzucała Mamie te klubowe przez balkon,to miało Mamę zachęcić do rzucenia palenia;)) A Mama paliła do smierci... |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
A nie jesteś już sybarytą? ![]() Zawsze Cie pociągało dobre jedzonko no i dobre trunki,dobrze,że odstawiłes ale Cie jakos nie widze w roli ascety;))) |
Bo to jest właśnie prawdziwa asceza Michalino, pragnąć, a.... być ponadto? >;PP Oj nie jestem ponad to
![]() PS. Bez "pokusy" nie ma "wolnej woli" >;P ![]() ![]() |
Jestem ponad ale dotyczy to tylko alko i papierosów;)) Co do innych rzeczy to mi daleko do ascezy;))) |
A ja dziczeje na tym praskim wygwizdowie >;P Czasami mam wrażenie, że... coś mi umyka >;P
![]() |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
A ja czuję jakby to wszystko miało miejsce nie tak dawno, i miło wspominam. Ale tego co aktualnie doświadczam nie da się porównać do niczego. To jakby świat, w którym urzeczywistniły się fantazje jakiegoś wariata. Można dalej dreptać jak chomik w kołowrotku (robić swoje), można niczym Justyna S. udzielać się i jawnie sprzeciwiać. A można stworzyć swój własny świat, wierzę, że można...i cieszę się, że nie jestem w tym osamotniona.:) Niemniej, póki co, przede mną kolejne fazy Feniksa...ile jeszcze nie wiem. Jednak nie tracę wiary, jakaś tajemnicza siła mi na to nie pozwala.:) Ciekawe skąd to się bierze... i dlaczego?:) ![]() |
Ten post był aktualizowany .
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Serenity
Hejka Sylwio!:) Choć się nie udzielam, zaglądam stosunkowo często. To jak kolejna porcja tlenu, pomocna by zanurzyć się w kolejnych absurdach i nauczyć się pośród nich funkcjonować. Ja to naprawdę źle znoszę. Jeszcze nie wiem co powinnam zrobić, żeby to mnie tak nie wypalało. Staram się trzymać dystans do tego co doświadczam i obserwuję, ale nie starcza mi na długo. Cieszy mnie kiedy czytam, np. u ciebie: "będzie dobrze". Niby zwyczajne słowa, ale czuję w nich siłę...ty naprawdę w to wierzysz, i to jest budujące. Bo ja, pomimo chaosu, nad którym trudno mi czasem zapanować, również to czuję...i cieszę się, że nie jestem w tym osamotniona.:) Do miłego Sylwio, tobie i wszystkim.:) ![]() |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Jola
To alpiniści tak mają Jolu >;) Odczuwanie Opieki Istoty wyższej jak jest krucho :) Pewnie wszyscy tak mamy tylko zwyczajnie to sobie jakoś radzimy. Czy zwróciłaś uwagę Jolu że nikt nie jest odpowiedzialny za te zdarzenia bo one zrobiły się "same" a niespotykane zyski dla farmacji, lekarzy banków i polityków są zupełnie zgodne z Prawem. Natomiast Kowalski to ma Kredyt do spłacenia na 40 lat, jak by kupił dom w kredycie, no i wziął czynny udział wraz z rodziną w eksperymencie medycznym na nieznanym składzie i działaniu preparatów. Kto by się na to zgodził jak by miał Wybór? Dotychczasowe struktury rządowe się całkowicie skompromitowały i zrobią to Znów. Tylko jak mamy się bronić przed własnymi władzami jak są tak skorumpowane? Serenka ma przeczucie, że będzie dobrze, o.Klimuszko też tak mówił, a mnie też wychodzi odrodzenie, coś jak twój Feniks Jolu >;))
![]() Sąd Ostateczny – znaczenie ogólne karty Karta Sąd Ostateczny w tarocie oznaczona numerem XX znana także jako Sąd i Zmartwychwstanie jest zapowiedzią, że podróż, w którą wyruszył Głupiec, zbliża się do końca. Tradycyjnie karta ta nawiązuje do chrześcijańskiej wizji sądu ostatecznego i ukazuje Anioła na niebieskim firmamencie, dmącego w trąbę. Ku niemu unoszą się nagie postacie ludzkie, powstające z grobów. Sąd Ostateczny Sąd Ostateczny mówi o tym, że do ostatecznego zamknięcia przeszłości konieczne jej wskrzeszenie jej na nowo i zmierzenie się z nią jeszcze raz. Człowiek musi osądzić to, co było, uznając swoją przeszłość za pokonaną. Tylko dzięki temu może mówić o prawdziwym odrodzeniu się. Sąd Ostateczny nawiązuje do odkupienia i pokuty, do wybaczenia. Jest również symbolem przebudzenia, uświadomienia sobie konsekwencji czynów, bierności i złych działań. Wzywa człowieka do tego, by szerzej spojrzał na świat i uświadomił sobie, że jego istnienie jest częścią większej całości. Nie jest samotnym bytem, samotną jednostką, lecz częścią Wszechświata. Co oznacza karta Sąd ? Sąd Ostateczny symbolizuje ewolucję świadomości człowieka, dzięki której zdołał połączyć swoje wewnętrzne „ja” z kosmiczną świadomością, z rozsądkiem i porządkiem. Oznacza, że człowiek powinien rozważyć możliwość podążania wybraną przez siebie ścieżką lub podjęcie konkretnych działań. Karta w pozycji prostej W pozytywnym aspekcie Sąd Ostateczny symbolizuje przebudzenie po nocy, bezgraniczne możliwości, realizację, przebudzenie duchowe, odnowienie, nagrodę, odrodzenie, błogosławieństwo, wyzwolenie z grzechów, zdrowie. |
Free forum by Nabble | Edit this page |