Lothar. napisał/a
No i dochodzimy Michalino do ..... psychozy eklezjalnej >;)) (Ewa ma racje mam specyficzne słownictwo znamionujące wykształconego księdza >;PPP ) Chodzi o to że jak wierzysz i się dużo modlisz i traktujesz religię serio to po pewnym czasie postaci z religii stają się dla ciebie realne Michalino i jak naprawdę boisz się diabła to go spotkasz i porozmawiacie, a jak się do tego przyznasz oficjalnie i masz pewne obawy to droga ku egzorcyzmom prosta. Religia daje i "chorobę" i lekarstwo więc lepiej "wierzyć po Polsku" tak z umiarem i się za bardzo nie wgłębiać >;)) Ja wierzyłem bez umiaru i zobacz co się porobiło >;PPPPP
Ciekawe:)
Myślę,że w takim razie każdy z nas może dostać psychozy na jakims punkcie w zależności,w co wierzy:)