Leżę sobie w łóżku z moim ukochanym, oglądamy film. Ja z zaangażowaniem on trochę znudzony - narzekał, że musi wyjść z psem. Po krótkiej ciszy usłyszałam jego szept do ucha: wyjdziesz za mnie? Wzruszona rzuciłam mu się na szyję i bez chwili zastanowienia mówię tak!!! I wypatruję pierścionka. A on patrzy na mnie i mówi: yhmm kochanie nie wiem czy słuchałaś mnie ze zrozumieniem, ale chodziło mi o wyjście z psem. Jedno jest pewne nie zapomnę tych "oświadczyn"do końca życia.