Czy my sami nie ładujemy się w kłopoty, nie przekazując sobie nawzajem Wiedzy?
Oddając nauczanie i rozwój intelektualny młodzieży, w ręce "fachowców" wijemy sobie bat na własną pupę? Mam wiele własnych spostrzeżeń które podważają to czego byłem uczony i tą samą drogą idą następne pokolenia, więc Wiedza stoi w miejscu. Już nawet nie rozwijając postrzegania tego, kim są owi "fachowcy" bo przecież ze względów finansowych, to orły w edukacji nie zostają. Dlaczego znów mamy mówić:"zapomnij czego cię uczyli" i ucz się obserwując co my robimy? To straszne Marnotrawstwo i tylko po to żeby nieuki i matoły siedzące wysoko na stołkach, miały robotę? Jak dalej będzie wyglądały Uczelnie jak zwyczajnie się już nie opłaca tam studiować i lepiej po maturze iść do pracy i robić kursy specjalistyczne po których bez problemu znajduje się Pracę a po studiach z dyplomem to takiego delikwenta trzeba wszystkiego uczyć? Martwię się tym bo czas nie stoi w miejscu i szczególnie Azjaci się rozwijają błyskawicznie a my nadal w oparach Komunizmu i ustawionych pociotków komunistów, mamy kajdany nieuctwa na nogach, to nierówny wyścig. Czy to zamierzony Upadek Białej rasy poprzez NIENAUCZANIE? Co dalej? Nie ma badań podstawowych, granty tylko na niepotrzebne debilizmy, trzymają naukę akademicką "100 lat za murzynami"? Dzieciaki się robią coraz starsze, a wygląda na to że się cofają w stosunku do tego co my mieliśmy i to pomimo dostępu do wiedzy. Niestety zawodu to się nie można nauczyć od indyjskich youtuberów >;PP Zastanawiam się czy to nie ma za zadanie "drenażu mózgów" aby trzymać "prowincjonalne uczelnie" na żenującym poziomie i aby naprawdę zdolni widząc, że nie ma co się z głupkami szarpać, nie jechali za wielką wodę? Tylko co z nami? Zawsze będziemy wsiowymi tępakami?