Re: Czy dowcip robiący przykrość, jest dalej dowcipem?
A ja byłem u Teściowej naprawić komputer >;)) Taki ze mnie byle jaki diabeł :) Ale doświadczenie z tą książką mogło by być ciekawe, co byś pomyślała :) jak by "zła książka" sama wróciła? Mnie to by ubawiło, miałem pewne doświadczenie, poszedłem na siusiu w nocy i nie zapalałem światła, a w toalecie jak by ktoś był, rozbawiło to mnie, hmm zapukałem i już byłem sam >;)))
Re: Czy dowcip robiący przykrość, jest dalej dowcipem?
Lothar. napisał/a
A ja byłem u Teściowej naprawić komputer >;)) Taki ze mnie byle jaki diabeł :) Ale doświadczenie z tą książką mogło by być ciekawe, co byś pomyślała :) jak by "zła książka" sama wróciła? Mnie to by ubawiło, miałem pewne doświadczenie, poszedłem na siusiu w nocy i nie zapalałem światła, a w toalecie jak by ktoś był, rozbawiło to mnie, hmm zapukałem i już byłem sam >;)))
Pewnie też bym zemdlała, albo dostała ataku serca i ktoś miałby mnie na sumieniu.
Ja się wkręcam w książki, chociaż nie wyrzucam, nie palę, choćby to był najgorszy horror ;)
Re: Czy dowcip robiący przykrość, jest dalej dowcipem?
A wiesz Serenko że sprawy przerażające, są tylko do pewnego momentu? Jak by (nie daj boże) by się przytrafiło, to znajdź w tym komiczny aspekt i już się świat zmienia i nie jest strasznie i nie ma szoku. Ba ludzie sami myślą że jesteś w szoku jak się śmiejesz a wszystkim "włosy dęba" >;)))) Ale już nie ulegają efektowi stadnemu i reagują przytomnie >;))
Re: Czy dowcip robiący przykrość, jest dalej dowcipem?
Wiśta wio, łatwo powiedzieć ;)
Na szczęście oswoiłam się tak z horrorami, że mało co mnie przestrasza. A czasem, gdy horror wydaje mi się głupi, to go po prostu wyłączam i nie pamiętam ;))
Re: Czy dowcip robiący przykrość, jest dalej dowcipem?
A ja kiedyś bardzo lubiłem Horrory >;)) Ale doszedłem do wniosku że sam się programuje na takie sprawy i odpuściłem :) Dobranoc Serenko :) Bardzo mi się spodobało ostatnie wykonanie to pozwolę sobie powtórzyć >;PP