Czego przyszedłem się tu nauczyć? Jak rozwinąć? >;))

Previous Topic Next Topic
 
classic Klasyczny list Lista threaded Wątki
54 wiadomości Opcje
123
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Czego przyszedłem się tu nauczyć? Jak rozwinąć? >;))

Lothar.
To nie wiesz jak u nas jest Andrzeju? Kto smaruje ten jedzie, wsadzą parę kruczków i.... wypłata świadczenia to loteria i nerwówka.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Czego przyszedłem się tu nauczyć? Jak rozwinąć? >;))

Amigoland
Lothar. napisał/a
To nie wiesz jak u nas jest Andrzeju? Kto smaruje ten jedzie, wsadzą parę kruczków i.... wypłata świadczenia to loteria i nerwówka.
Hm. Mam pomysł, a może zostawisz koło auta kawałek kable dla kuny do pogryzienia, nie będzie się pchała pod maskę. Tylko kabel musi być świeży, nowy...Mnie pogryzły koło autohausu. Tam stoją tylko nowe auta. Ten zapach je nęci...Myślę że ta izolacja jest specjalnie tak zrobiona...
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Czego przyszedłem się tu nauczyć? Jak rozwinąć? >;))

Lothar.
To spryciarze, a to dopiero interes >;))
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Czego przyszedłem się tu nauczyć? Jak rozwinąć? >;))

Kropelka
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Amigoland napisał/a
Witaj Jolu. Nie wiem jak zrozumiałaś wątek Wojtka. Ja go zrozumiałem inaczej. Wiem co cię wytrąciło z równowagi...Te..."choć szanse są mizerne" . Hehehe. Czyli Wojtek założył już z góry, że nie otrzyma prawidłowej odpowiedzi. Wątek jest tak głęboki, że odpowiedzi prawidłowej nie będzie. Bo każdy ma swoją odpowiedź, która nie koniecznie musi się pokrywać z przemyśleniami Wojtka...I tu jest pies pogrzebany...
Jakia genialna analiza! Wow.
Podobnie to odebrałam.

Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Czego przyszedłem się tu nauczyć? Jak rozwinąć? >;))

Kropelka
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Lothar. napisał/a
Kropelka napisał/a
Lothar. napisał/a
Witaj Kropelko >;)) Też rozmawiasz z ludźmi w celach edukacyjnych?
Dzień dobry, zawsze napotkani ludzie albo nas czegoś uczą,albo my ich.
Niemal każdego dnia się czegoś uczę.
Jesteś silna Kropelko >;) Pomimo trudności nie tracisz chartu ducha :) Ciekawe czego chciałaś się nauczyć jak wybierałaś się na Ziemię? Podobnież to ograniczenia mają nas rozwijać i czym ktoś odważniejszy, to się więcej dzieje >;)) Czasami z tej odwagi to bym się schował i po relaksował i... niczego nie nauczył
No właśnie, w ogólnej retrospekcji naprawdę widzę jaka jestem silna,począwszy od zstąpienia do łona matki,ktorą wybrałam.

Ciąża-upadek matki ze schodów-płód przeżył(mama też)

Poród- po odejściu wód okazuje się niemożliwy drogą naturalną z powodu wady biologicznej mamy. Czas upływa,zagrożenie płodu  rośnie,szybka cesarka.
Jednak dziecku czyli mnie, dają marne szanse na przeżycie.
3 z 10° w skali Apgar i słowa lekarza " dajemy 72 godziny,jeżeli przeżyje to będzie żyć"

Potem wcale latwiej nie było,lekarze,szpitale,Prokocim.
Chodzić zaczęłam kiedy wyszłam z szyn w wieku 2lat.
Kolejno cała podstawówka szpitale i sanatoria, relacje w szkole? Gnojenie bo się skumplowałam w obronie za dwoma odsuniętymi przez klasę dziewczynami.

Ogólniak nauczyłam się indywidualizmu bo życie kasą nie rozpieszczało.
Romantycznie w młodzieńczych latach też nie było bo podobałam się panom 20 lat ode mnie starszym więc randki odpadały.

Prace? Ochłapy bez papierów, a jesli już to krotka piłka bo na mnie się interesy kończyły(teraźniejszy też)
albo potem w wiekszych firmach walczyłam o słuszność i bylam niewygodna. Potem się dowiadywałam, że wprowadzali zmiany o ktore walczyłam.

Wczoraj dostałam wypowiedzenie z racji likwidacji stanowiska/punktu.
A wiem to już od poniedziałku 27.12 i chyba ta ostateczna utrata ponownie spowodowała zaostrzenie stanu zapalnego w kręgoslupie.

Jak widzisz sporo się działo i dzieje. Każde doświadczenie powinno czegoś uczyć i uczy, ale tak naprawdę zastanowiło mnie powtarzanie lekcji kiedy wstąpiłam na ścieżkę rozwoju i od tamtej pory staram się naprawiać reakcje emocjonalne na przeżywane doświadczenia.

Ps.schowam się chyba dzisiaj by zadbać o ciepełko w tyłeczek bo już nawet siedzenie sprawia ból.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Czego przyszedłem się tu nauczyć? Jak rozwinąć? >;))

Biegnij Lola biegnij
Zabanowany
Ten post był aktualizowany .
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Czego przyszedłem się tu nauczyć? Jak rozwinąć? >;))

Lothar.
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Kropelka
Stres i zmartwienie osłabiają Kropelko, jak jest niewesoło to skupiam się na małych poszczególnych czynnościach, aby się "rozgrzać" i wpaść w rytm działania i w tym rytmie, jakoś sprawy zaczynają wyglądać jaśniej. Może to i dobrze żebyś miała trochę spokoju i nie traciła cennej energii życiowej, tak potrzebnej do wyzdrowienia, na marznięcie i stresy. Wyzdrowiejesz, to z nową energią rozejrzysz się. Dobrze że jesteś taka silna. Baranki mają w sobie wewnętrzną twardość. Mam czasami wrażenie, że te Próby są specjalnie dopasowane pod to, kim jesteśmy.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Czego przyszedłem się tu nauczyć? Jak rozwinąć? >;))

Kropelka
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Biegnij Lola biegnij
Biegnij Lola biegnij napisał/a
No to swoje przeszłaś kropla. Buntownik z wyboru, trochę, jak ja, no ale coć nas chyba do tego popycha, tylko dalej nie wiem, co to jest? he he
Dokładnie Ewka,a co nas do tego pcha?
Jeżeli spojrzeć na to "górnolotnie" jakby to powiedział moj Tata to wytłumaczenie jest proste jak drut.

To my  sami.  Sami sobie ukladamy plan przerobienia,ustalamy go w kregu dusz i godzimy się na nasze doświadczenia.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Czego przyszedłem się tu nauczyć? Jak rozwinąć? >;))

Kropelka
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
No tak,a sen najlepszym lekarstwem.
Wkurzyłam się na swoje wahania i postawiłam na leczenie z leżeniem. Oplastrowana,nafaszerowana i nieco senna,zamierzam dobrze się czuć.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Czego przyszedłem się tu nauczyć? Jak rozwinąć? >;))

Biegnij Lola biegnij
Zabanowany
Ten post był aktualizowany .
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Czego przyszedłem się tu nauczyć? Jak rozwinąć? >;))

Kropelka


Hehe no cała ja zbuntowana
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Czego przyszedłem się tu nauczyć? Jak rozwinąć? >;))

michalina
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Kropelka
Kropelka napisał/a
Lothar. napisał/a
Kropelka napisał/a
Lothar. napisał/a
Witaj Kropelko >;)) Też rozmawiasz z ludźmi w celach edukacyjnych?
Dzień dobry, zawsze napotkani ludzie albo nas czegoś uczą,albo my ich.
Niemal każdego dnia się czegoś uczę.
Jesteś silna Kropelko >;) Pomimo trudności nie tracisz chartu ducha :) Ciekawe czego chciałaś się nauczyć jak wybierałaś się na Ziemię? Podobnież to ograniczenia mają nas rozwijać i czym ktoś odważniejszy, to się więcej dzieje >;)) Czasami z tej odwagi to bym się schował i po relaksował i... niczego nie nauczył
No właśnie, w ogólnej retrospekcji naprawdę widzę jaka jestem silna,począwszy od zstąpienia do łona matki,ktorą wybrałam.

Ciąża-upadek matki ze schodów-płód przeżył(mama też)

Poród- po odejściu wód okazuje się niemożliwy drogą naturalną z powodu wady biologicznej mamy. Czas upływa,zagrożenie płodu  rośnie,szybka cesarka.
Jednak dziecku czyli mnie, dają marne szanse na przeżycie.
3 z 10° w skali Apgar i słowa lekarza " dajemy 72 godziny,jeżeli przeżyje to będzie żyć"

Potem wcale latwiej nie było,lekarze,szpitale,Prokocim.
Chodzić zaczęłam kiedy wyszłam z szyn w wieku 2lat.
Kolejno cała podstawówka szpitale i sanatoria, relacje w szkole? Gnojenie bo się skumplowałam w obronie za dwoma odsuniętymi przez klasę dziewczynami.

Ogólniak nauczyłam się indywidualizmu bo życie kasą nie rozpieszczało.
Romantycznie w młodzieńczych latach też nie było bo podobałam się panom 20 lat ode mnie starszym więc randki odpadały.

Prace? Ochłapy bez papierów, a jesli już to krotka piłka bo na mnie się interesy kończyły(teraźniejszy też)
albo potem w wiekszych firmach walczyłam o słuszność i bylam niewygodna. Potem się dowiadywałam, że wprowadzali zmiany o ktore walczyłam.

Wczoraj dostałam wypowiedzenie z racji likwidacji stanowiska/punktu.
A wiem to już od poniedziałku 27.12 i chyba ta ostateczna utrata ponownie spowodowała zaostrzenie stanu zapalnego w kręgoslupie.

Jak widzisz sporo się działo i dzieje. Każde doświadczenie powinno czegoś uczyć i uczy, ale tak naprawdę zastanowiło mnie powtarzanie lekcji kiedy wstąpiłam na ścieżkę rozwoju i od tamtej pory staram się naprawiać reakcje emocjonalne na przeżywane doświadczenia.

Ps.schowam się chyba dzisiaj by zadbać o ciepełko w tyłeczek bo już nawet siedzenie sprawia ból.

Oczom nie wierzę Kropelko,że tyle przeszłaś ale to Cię zahartowało:)
Co do zwolnienia to spoko,jesteś dobra w tym co robisz więc nie bedziesz miała problemu z pracą,najwazniejsze to się wykurować:)
Urodziłam się z jakimś drżeniem i sinicą ,słaba ale nie było zagrożenia życia(chyba;)).
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Czego przyszedłem się tu nauczyć? Jak rozwinąć? >;))

Kropelka
michalina napisał/a
Kropelka napisał/a
Lothar. napisał/a
Kropelka napisał/a
Lothar. napisał/a
Witaj Kropelko >;)) Też rozmawiasz z ludźmi w celach edukacyjnych?
Dzień dobry, zawsze napotkani ludzie albo nas czegoś uczą,albo my ich.
Niemal każdego dnia się czegoś uczę.
Jesteś silna Kropelko >;) Pomimo trudności nie tracisz chartu ducha :) Ciekawe czego chciałaś się nauczyć jak wybierałaś się na Ziemię? Podobnież to ograniczenia mają nas rozwijać i czym ktoś odważniejszy, to się więcej dzieje >;)) Czasami z tej odwagi to bym się schował i po relaksował i... niczego nie nauczył
No właśnie, w ogólnej retrospekcji naprawdę widzę jaka jestem silna,począwszy od zstąpienia do łona matki,ktorą wybrałam.

Ciąża-upadek matki ze schodów-płód przeżył(mama też)

Poród- po odejściu wód okazuje się niemożliwy drogą naturalną z powodu wady biologicznej mamy. Czas upływa,zagrożenie płodu  rośnie,szybka cesarka.
Jednak dziecku czyli mnie, dają marne szanse na przeżycie.
3 z 10° w skali Apgar i słowa lekarza " dajemy 72 godziny,jeżeli przeżyje to będzie żyć"

Potem wcale latwiej nie było,lekarze,szpitale,Prokocim.
Chodzić zaczęłam kiedy wyszłam z szyn w wieku 2lat.
Kolejno cała podstawówka szpitale i sanatoria, relacje w szkole? Gnojenie bo się skumplowałam w obronie za dwoma odsuniętymi przez klasę dziewczynami.

Ogólniak nauczyłam się indywidualizmu bo życie kasą nie rozpieszczało.
Romantycznie w młodzieńczych latach też nie było bo podobałam się panom 20 lat ode mnie starszym więc randki odpadały.

Prace? Ochłapy bez papierów, a jesli już to krotka piłka bo na mnie się interesy kończyły(teraźniejszy też)
albo potem w wiekszych firmach walczyłam o słuszność i bylam niewygodna. Potem się dowiadywałam, że wprowadzali zmiany o ktore walczyłam.

Wczoraj dostałam wypowiedzenie z racji likwidacji stanowiska/punktu.
A wiem to już od poniedziałku 27.12 i chyba ta ostateczna utrata ponownie spowodowała zaostrzenie stanu zapalnego w kręgoslupie.

Jak widzisz sporo się działo i dzieje. Każde doświadczenie powinno czegoś uczyć i uczy, ale tak naprawdę zastanowiło mnie powtarzanie lekcji kiedy wstąpiłam na ścieżkę rozwoju i od tamtej pory staram się naprawiać reakcje emocjonalne na przeżywane doświadczenia.

Ps.schowam się chyba dzisiaj by zadbać o ciepełko w tyłeczek bo już nawet siedzenie sprawia ból.

Oczom nie wierzę Kropelko,że tyle przeszłaś ale to Cię zahartowało:)
Co do zwolnienia to spoko,jesteś dobra w tym co robisz więc nie bedziesz miała problemu z pracą,najwazniejsze to się wykurować:)
Urodziłam się z jakimś drżeniem i sinicą ,słaba ale nie było zagrożenia życia(chyba;)).
Michalino najwyraźniej jako stara dusza wybrałam jak widać,ale mam mega mocnych "ochroniarzy" i skoro nie pasuję do obecnych czasów to jestem tu żeby coś zmienić.  
Idąca pod prąd i na przekór, łamiąca schematy,twarda,waleczna i odważna, choć ja sama zauważam lęki.

Zwolnienie to formalność na 2 m-ce,potem wracam do punktu bliżej zamieszkania. Z opowieści byłych  pracownic wynika,że tam lepsze warunki bytowe, więc wszechświat ma dla mnie lepszą ofertę,a teraz zasłużony czas dla siebie. Przez 3 lata nie miałam normalnego pełnego urlopu tylko  wyharatane z gardła po dwa dni wtedy gdy były blisko jakiegoś czerwonego w kalendarzu co dawało złudzenie paru dni więcej.
Buziole na ten Nowy Rok
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Czego przyszedłem się tu nauczyć? Jak rozwinąć? >;))

michalina
Kropelka napisał/a
michalina napisał/a
Kropelka napisał/a
Lothar. napisał/a
Kropelka napisał/a
Lothar. napisał/a
Witaj Kropelko >;)) Też rozmawiasz z ludźmi w celach edukacyjnych?
Dzień dobry, zawsze napotkani ludzie albo nas czegoś uczą,albo my ich.
Niemal każdego dnia się czegoś uczę.
Jesteś silna Kropelko >;) Pomimo trudności nie tracisz chartu ducha :) Ciekawe czego chciałaś się nauczyć jak wybierałaś się na Ziemię? Podobnież to ograniczenia mają nas rozwijać i czym ktoś odważniejszy, to się więcej dzieje >;)) Czasami z tej odwagi to bym się schował i po relaksował i... niczego nie nauczył
No właśnie, w ogólnej retrospekcji naprawdę widzę jaka jestem silna,począwszy od zstąpienia do łona matki,ktorą wybrałam.

Ciąża-upadek matki ze schodów-płód przeżył(mama też)

Poród- po odejściu wód okazuje się niemożliwy drogą naturalną z powodu wady biologicznej mamy. Czas upływa,zagrożenie płodu  rośnie,szybka cesarka.
Jednak dziecku czyli mnie, dają marne szanse na przeżycie.
3 z 10° w skali Apgar i słowa lekarza " dajemy 72 godziny,jeżeli przeżyje to będzie żyć"

Potem wcale latwiej nie było,lekarze,szpitale,Prokocim.
Chodzić zaczęłam kiedy wyszłam z szyn w wieku 2lat.
Kolejno cała podstawówka szpitale i sanatoria, relacje w szkole? Gnojenie bo się skumplowałam w obronie za dwoma odsuniętymi przez klasę dziewczynami.

Ogólniak nauczyłam się indywidualizmu bo życie kasą nie rozpieszczało.
Romantycznie w młodzieńczych latach też nie było bo podobałam się panom 20 lat ode mnie starszym więc randki odpadały.

Prace? Ochłapy bez papierów, a jesli już to krotka piłka bo na mnie się interesy kończyły(teraźniejszy też)
albo potem w wiekszych firmach walczyłam o słuszność i bylam niewygodna. Potem się dowiadywałam, że wprowadzali zmiany o ktore walczyłam.

Wczoraj dostałam wypowiedzenie z racji likwidacji stanowiska/punktu.
A wiem to już od poniedziałku 27.12 i chyba ta ostateczna utrata ponownie spowodowała zaostrzenie stanu zapalnego w kręgoslupie.

Jak widzisz sporo się działo i dzieje. Każde doświadczenie powinno czegoś uczyć i uczy, ale tak naprawdę zastanowiło mnie powtarzanie lekcji kiedy wstąpiłam na ścieżkę rozwoju i od tamtej pory staram się naprawiać reakcje emocjonalne na przeżywane doświadczenia.

Ps.schowam się chyba dzisiaj by zadbać o ciepełko w tyłeczek bo już nawet siedzenie sprawia ból.

Oczom nie wierzę Kropelko,że tyle przeszłaś ale to Cię zahartowało:)
Co do zwolnienia to spoko,jesteś dobra w tym co robisz więc nie bedziesz miała problemu z pracą,najwazniejsze to się wykurować:)
Urodziłam się z jakimś drżeniem i sinicą ,słaba ale nie było zagrożenia życia(chyba;)).
Michalino najwyraźniej jako stara dusza wybrałam jak widać,ale mam mega mocnych "ochroniarzy" i skoro nie pasuję do obecnych czasów to jestem tu żeby coś zmienić.  
Idąca pod prąd i na przekór, łamiąca schematy,twarda,waleczna i odważna, choć ja sama zauważam lęki.

Zwolnienie to formalność na 2 m-ce,potem wracam do punktu bliżej zamieszkania. Z opowieści byłych  pracownic wynika,że tam lepsze warunki bytowe, więc wszechświat ma dla mnie lepszą ofertę,a teraz zasłużony czas dla siebie. Przez 3 lata nie miałam normalnego pełnego urlopu tylko  wyharatane z gardła po dwa dni wtedy gdy były blisko jakiegoś czerwonego w kalendarzu co dawało złudzenie paru dni więcej.
Buziole na ten Nowy Rok
Buziaki Kropelko,trzymajmy się !:))
123