Lothar. napisał/a
To mnie kosztowało 900zł poklejenie takiej lampki co niby też jakaś pamiątka a pomocnik torbą zahaczył. Boooolało >;))
Ja nic nie płaciłem, ale babka musiała poskarżyć się pewnie szefowi bo coś krzywo patrzył jak przyjechałem

On był brązowy, koloru blatu, to ona miała wszystko sprzątnąć. Ale śpieszyła się na telewizję. Pewnie zgłosiła do ubezpieczenia i wyrwała jeszcze parę marek. Oni tu mają wszystko ubezpieczone...
Druga tura bez Bonżura...