Lubię słuchać przebojów radiowych i przy niektórych utworach to stopy mi same chodzą ;))
Ten wątek jednak będzie o innym rodzaju muzyki. Takiej, co to powoduje dreszcze, gdy się jej słucha, takiej przy której nieraz łezka sama popłynie po policzku ze wzruszenia...
Sarenko muza cudna ale jak dla mnie przeraźliwie smutna...
Jest trochę muzyki,przy której mam ciarki ale słuchania takich smutnych kawałków unikam.
Ale wkleję taki,przy którym prawie zawsze mam ciarki,Ameno:))
Tak "Ameno" też potrafi działać.
To prawda, mają smutną nutę, ale może właśnie dlatego powodują dreszcze? Ciekawe, czy ci kompozytorzy wkładali w tę muzykę cząstkę siebie? Jak z poezją - im bardziej autor przeżywa traumy życiowe, tym jego dzieła są bogatsze.
Ja w każdym razie lubię posłuchać takiej właśnie muzyki :)