Cześć Andrzeju, ja to się obawiam aby globaliści specjalnie nie wywołali kryzysu w stanach. Bo jak stany się wycofają, to kolejka stoi do zajęcia ich miejsca, a to będzie seria konfliktów.
|
W Stanach, nie wywołują kryzysu. W Stanach po prostu zmniejszają produkcję rolną, ze względu na klimat, hehehe. Nie wiem jak oni to robią. Może tak jak w Europie. Płacą za nic nie robienie... |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Trochę tych egzekutorów jest >;)
Ogólnie państwo polskie zatrudnia 1 896 340 osób. Wynagrodzenia tej grupy pochłaniają 88 257 470 000 złotych rocznie. Największą grupą zawodową opłacaną z pieniędzy podatników wcale nie są urzędnicy. Z badania przeprowadzonego przez Fundację Republikańską wynika, że są to osoby zatrudnione w systemie edukacji. Zostali do niej zaliczeni zatrudnieni w szkolnictwie powszechnym, wydzielonym, wyższym i w przedszkolach. Najwięcej etatów państwo opłaca w szkolnictwie powszechnym – 366 800. Nie są to jednak najdroższe etaty. Najwięcej zarabiają zatrudnieni w szkolnictwie wyższym (11 262 810 000 zł/rocznie) i przedszkolach (4 906 070 000 zł/rocznie). Najsłabiej – w szkolnictwie wydzielonym. Zatrudnieni w edukacji generują także średnio największe koszty dla budżetu państwa. Na 589 770 osób przypada 41 341 210 000 zł z budżetu państwa, co daje średnio na osobę 70 097 zł rocznie. Drugą najbardziej kosztowna grupą zawodową są zatrudnieni w wymiarze sprawiedliwości. Średnia pensja rocznie wynosi w tym sektorze 68 848 zł. Z kolei drugą największą grupą są zatrudnieni w administracji. Na 415 000 osób wydajemy rocznie 21 092 730 000 zł rocznie. Co pod względem zarobków daje trzecie miejsce. Ostatnie miejsce na podium pod względem liczby osób opłacanych przez państwo stanowią zatrudnieni w służbie zdrowia. Lekarzy i zatrudnionych w NFZ jest 361 820. Dane dotyczące zarobków są niepełne, ponieważ NFZ nie udostępnił tych informacji. To dużo czy mało? Fundacja Republikańska porównała także, jak te liczby wypadają na tle innych krajów. „Na tle krajów OECD zatrudnienie w Polskim sektorze publicznym kształtuje się całkiem przyzwoicie” – twierdzą eksperci z Fundacji. W 2008 roku średnia zatrudnionych przez państwo w krajach OECD wyniosła 15 proc. aktywnej zawodowo ludności kraju. Polska znajduje się równo w połowie tej stawki. W naszym kraju 9,7 proc. aktywnych zawodowo to osoby zatrudnione przez państwo, co daje nam 10. miejsce w rankingu. W ciągu 8 lat, od 2000 roku zatrudnienie to się zmniejszyło o ponad 1 proc., by od 5 lat systematycznie rosnąć. Obecnie jest to 10,8 proc. Dla porównania – w Korei zaledwie 5,7 proc. osób to pracownicy opłacani z budżetu, a w USA – 14,6 proc. „Możemy zaobserwować, że Polska znajduje się w połowie stawki przed takimi krajami jak Austria czy Nowa Zelandia. Kraje basenu Morza Śródziemnego mają tradycyjnie duże sektory publiczne, w związku z tym nieco zaskakująca jest bardzo wysoko pozycja Grecji. Podobnie sprawa się ma z rozwijającymi się krajami Ameryki Południowej oraz RPA. Liderami są Korea i Japonia, wysoko rozwinięte azjatyckie tygrysy, których przykład może posłużyć jako wzór dla polskiej administracji” - twierdz Marcin Chludziński z Fundacji Republikańskiej. Istotnym wskaźnikiem jest także to, ile państwo wydaje na zatrudnionych przez siebie pracowników. W 2011 roku w przypadku Polski było to 22,39 proc. wszystkich wydatków państwa, co dało również 10. pozycję. Największe koszty zatrudnienia pracowników budżetowych ponosi Finlandia – 25,78 proc., a najmniejsze – Japonia 14,85 proc. Zdaniem Republikanów najbardziej niepokojący jest wysoki odsetek (wynoszący prawie 1/3) udział funkcji urzędniczych w całym sektorze publicznym. „Przez funkcje urzędnicze rozumiemy osoby wykonujące prace związane z zarządzaniem, administracją, wykonywaniem zadań związanych z egzekwowaniem przepisów czy też redystrybucją środków. O ile trudno sobie wyobrazić państwo bez policji (aczkolwiek proporcje zatrudnienia funkcjonariuszy linowych oraz tych pracujących za biurkiem może budzić poważne obawy o efektywność), o tyle jest to możliwe przynajmniej w części w odniesieniu do urzędników skarbowych, ministerialnych itd.” – mówi Chludziński. Dlatego oszczędności powinno szukać się zwłaszcza w tym obszarze, redukując stale powiększającą się od 2008 roku armię urzędników. |
Sam widzisz jak ważny jest w systemie nauczyciel. Kto im wychowa następnych "baranków" jak nie nauczyciel? No oczywiście, nauczyciel odpowiednio ukształtowany na studiach. Sądzę że ci studenci tam są cały czas pod odpowiednią kontrolą, czy on już wyprany? Czy tylko udaje, hehehe
|
"Niemożność poruszania się po mieście z kodem innym niż zielony wywołuje nie tylko frustracje, ale i m.in. problemy z dostępem do opieki medycznej na czas."
Jak dobrze pójdzie to może pierwsze powstanie przeciwko tyranii...Będzie w Chinach? Hehehe... |
Pan Trocki twierdził, że w społeczeństwie komunistycznym terror jest naturalnym środkiem i nie ma w tym żadnych ograniczeń. Pan Stalin udowodnił to twierdzenie i "twórczo rozwinął" i miliony ludzi poszło do piachu. Ludzie odpowiednio zastraszeni nic nie zrobią.
Wielki Terror Główny artykuł: Rozkaz operacyjny nr 00447 NKWD . Procesy moskiewskie sygnalizują początek masowych czystek. Najbardziej gwałtowna faza ma miejsce od końca 1936 do 1938 i zbiega się z Yejovschina . W ciągu tych dwóch lat represje pozostawiły ponad dwa miliony ofiar, w tym 725 000 egzekucji. Operacyjny n O 00447 z31 lipca 1937, który nakazał represjonowanie „elementów antysowieckich i społecznie niebezpiecznych”, zapoczątkował masowe czystki. Yejov nakazuje tamtejszej tajnej policji rozstrzelanie minimum 75 950 osób i wysłanie 193 000 do Gułagu . Prawie milion ludzi zostaje straconych przez szwadrony, a jeszcze więcej trafia do więzień lub obozów w Gułagu: wielu nie przeżyje. Szacunki dotyczące liczby ofiar są bardzo zróżnicowane. Dla Roberta Conquesta Wielki Terror spowodowałby co najmniej sześć milionów aresztowań, trzy miliony egzekucji i dwa miliony zgonów w obozach Gułagu. Liczby, które historycy rewizjonistyczni uważają za przewartościowane; to z sowieckich archiwów dostępnych dla badaczy od 1989 roku. W tym roku szef KGB zapewnił, że w tych latach wielkich czystek nie było więcej niż milion aresztowań. Tablica egzekucji sprowadza liczbę wyroków śmierci za te lata do 681.692 w sumie około 800 000 (dokładnie 799 455) w latach 1921-1953. Jednak w 1993 r. Nicolas Werth, współautor w 1997 r. Księgi czarnej Komunizm opublikował jeszcze niższe szacunki: „być może pół miliona egzekucji” z łącznej liczby 642 980 w latach 1921-1954. Wielu „ wrogów ludu ” jest ściganych pod zarzutem sabotażu gospodarczego, przynależności do trockizmu lub udziału w zagranicznej działalności wywrotowej. Wielu lokalnych przywódców partyjnych jest denuncjowanych i oskarżanych o nadużycie władzy. Jesień 1938 r. oznaczała koniec „Wielkiego Terroru”. WListopad 1938, masowe egzekucje nagle dobiegają końca. W słowach Nicolas Werth , „Wielki Terror przestał gdyż zaczęło: na rozkaz Stalina” , po gwałtownej krytyki funkcjonowania NKWD (nieprzestrzegania kodeksu postępowania karnego)17 listopada 1938 i spowiedź od Yejova dnia 23 listopadaw którym uznaje swoją całkowitą odpowiedzialność i prosi o zwolnienie go ze swojej misji. W XVIII XX Zjeździe, Jeżow nie jest jeszcze wybrany do Komitetu Centralnego. Jeżow, po raz pierwszy zdegradowany do stopnia Komisarza Ludowego ds. Transportu Rzecznego w dniu21 sierpnia 1939, a rozstrzelany w 1940 roku, został zastąpiony przez jego zastępcę Ławrentija Berię . Jednak praktyka arbitralnych aresztowań trwała do śmierci Stalina. Według Anne Applebaum , lata 1937-1938 nie były ani najbardziej śmiercionośnymi latami w historii obozów, ani też okresami największej ich rozbudowy. Rok 1937 to jednak „przełom”: do tej pory miejsca, gdzie ludzie giną przypadkowo i z obojętności, sowieckie więzienia zamieniają się w mordercze obozy, w których ludzie zabijają celowo i masowo. |
Ten post był aktualizowany .
Czy to nie dziwne że wielki terror zanikał w latach zbliżania się wojny w Europie? Jeżeli Stalin wysłał tych ludzi na front. To nic dziwnego że armia sowiecka tak szybko się cofała, hehehe
|
Najciekawsze jest to, że rozstrzeliwani komuniści zapewniali że są wierni i kochają pana Stalina >;)) Ale i tak ich rozstrzeliwano setkami tysięcy. Każda Rewolucja posługuje się Terrorem, ale kto chce o tym pamiętać? >;)) Terror rewolucyjny, to nowa jakość bo trzeba zabijać "wszystkich" i wrogów i swoich, aby mieć władzę na długo >;))
Terror jako mechanizm kontroli społecznej – rozważania na temat antropologii ciała w systemach rewolucyjnych i totalitarnych Grzonka, Dariusz Data wydania 2009 Wydawca Oficyna Wydawnicza AFM Źródło Państwo i Społeczeństwo 2009, nr 2, s. 117-139. ISSN 1643-8299 Tematy Socjologia; Kulturoznawstwo "Terror rewolucyjny stanowi przykład mechanizmu kolektywnej przemocy. Jej obiektem obsadzenia pozostają nie tylko przeciwnicy działań rewolucyjnych, ale również sami wyznawcy, których oddanie sprawie z różnych powodów się kwestionuje. Niebagatelną rolę odgrywa tutaj cielesność. Przeciwnicy i wrogowie posiadają nie tyle poglądy – te jakże często ulegają daleko idącej atrofi i pod wpływem przemocy – ale są posiadaczami, by przywołać terminologię Maxa Stirnera, własnego ciała, co w kontekście rewolucyjnego terroru sprowadza się do jego czasowego użytkowania. Atak na integralność jednostki i zakwestionowanie świętości życia składają się na nowy wymiar rewolucyjnej frazeologii, w której indywidualność staje się przedmiotem zagorzałej krytyki, jako owoc dekadenckiego zapatrzenia w siebie. I odwrotnie – to, co odarte z indywidualizmu, zyskuje w zamian kolektywną twarz ucieleśnionej idei. Ofiara złożona z ciała stanowi substytut rzeczywistości idealnej, którą wprowadzić w życie zamierzali rewolucjoniści. Wskazać można na kilka uniwersaliów postulowanej antropologii ciała właściwej dla systemów totalitarnych i ruchów rewolucyjnych. Ideał osobowy, kult krwi i ofiary, wartość ekspiacyjna terroru oraz wysoce funkcjonalne podejście do ciał ofiar, wyznaczają obszar prezentowanych rozważań."(...) |
W tym nic się nie zmieniło, obecnie każdy skazany też mówi że jest niewinny, hehehe
|
Ci co zabijali i kazali zabijać ( o ile noga się nie podwinęła ) to..... odznaczeni bohaterowie >;)) A głuptakom, to się wmawia sprawiedliwość społeczną, lub.... sprawiedliwość boską >;))) I oni w to "wierzą" :) a jeżeli już mają IQ powyżej 70 to powinni mieć wątpliwości. A tu nic z tego, albo czerwony, albo czarny. Rozumnych, jak na lekarstwo.
|
Hm. Ja myślę że to były takie czasy, ze nie mogłeś stać po środku, Albo z nami, albo przeciwko nam. A jak byłeś z nami to musiałeś pomagać niszczyć "Obcy element". Teraz nam się tak łatwo mówi, ale to nie było tak łatwo. Jak mi wujek ze Śląska opowiadał, przyszli , odczytali powołanie do Wehrmachtu. Dali 15 minut na zabranie najpotrzebniejszych rzeczy i pożegnanie się z rodziną i do koszar. Jak zacząłeś tam coś oponować, to wyjmowali drugą karteczkę i odczytywali wyrok. Wyrok był wykonywany na miejscu... |
Jak grozili śmiercią to nie było wyboru, w sumie ja też poszedłem do wojska, aby nie trafić do więzienia. Jak bym odmówił to ze 3 lata trzeba by było odsiedzieć ot tak i "karany" w papierach przez 5 lat, więc o ludzkiej robocie i uprawnieniach zapomnij.
|
Wróćmy do tematu wątku...
https://polskawliczbach.blogspot.com/2022/06/sny-o-absolutnej-kontroli-spoecznej.html |
Free forum by Nabble | Edit this page |