Słyszeliście historie o urządzeniach wszczepianych do mózgu po to, by porozumiewał się z komputerami? W dzisiejszym odcinku opowiem o Neuralinku Elona Muska. I zadam pytanie, na które nie znam odpowiedzi. Jaka jest cena postępu?
Spis treści Neuralink – wprowadzenie Neuralink – kontrowersje Jak to działa? Co będzie dalej? Czy to bezpieczne? Neuralink – wprowadzenie Elon Musk, działający na pograniczu nauki, przemysłu i nowych technologii, to jeden z największych wizjonerów i innowatorów naszych czasów. W zasadzie nie znam nikogo, kto by się do niego odnosił neutralnie. On ma albo wrogów albo wyznawców. Niezależnie od osobistych sympatii nie można mu odmówić długiej listy dokonań. Musk wysyła prywatne rakiety kosmos, zapewnia Internet i samochody elektryczne, stoi za jednym z najpopularniejszych systemów płatności internetowych, niedawno kupił Twittera. Jakby tego było mało, drąży tunele i sprzedaje miotacze ognia. Projekty zarządzane przez Elona Muska albo przez niego firmowane wielokrotnie drążyły tunele w naszej wyobraźni, przebijając się do miejsc, o których często nie śmialibyśmy pomyśleć. Mowa tu na przykład o projekcie Neuralink działającym na polu neurotechnologii. Głównym celem tego projektu jest opracowanie wszczepialnego do mózgu implantu czy chipa będącego kluczowym elementem interfejsu mózg-maszyna. Jedną z największych obaw, którą możemy sobie wyobrazić, jest posiadanie bezwładnego, bezużytecznego ciała przy zupełnie sprawnym mózgu. Istnieje również wiele chorób, które są bardzo dotkliwe ponieważ mimo sprawnego ciała, mózg nie jest w stanie właściwie przetworzyć wszystkich informacji i właściwie tym ciałem zarządzać. Rozwiązaniem tego problemu jest technologia, a konkretnie układ sterowania, czy interfejs mózg-maszyna. I tu na białym koniu wjeżdża Neuralink Elona Muska. Kilka tygodni temu firma dostała od amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków (FDA) zgodę na prowadzenie badań klinicznych na ludziach. Neuralink – kontrowersje Po kilku latach rozmaitych perturbacji, teraz Musk wreszcie dopiął swego. Zgoda została wydana, mimo że dotychczasowe badania na zwierzętach nie obyły się bez problemów i kontrowersji. I to dość łagodnie powiedziane. W laboratoriach, w których testowano urządzenie na zwierzętach miało dochodzić do mrożących krew w żyłach praktyk, do przysparzania zwierzętom cierpień, a nawet do ich maltretowania. Z 23 małp, na których prowadzono badania, 15 padło. Oszczędzę Wam opisów, ale jeżeli prawdą jest to, co znajduje się w ujawnionych dokumentach, w laboratoriach dochodziło do praktyk jak z horrorów. Powodem były zaniedbania, ignorowanie standardów, a także to, że urządzenie nie było doskonałe (np. chipy w głowach małp się przegrzewały). Mówili o tym także sami pracownicy Neuralinku. Oskarżali kierownictwo o wywieranie za dużej presji, o to, że pośpiesznie wykonywane eksperymenty wywoływały u zwierząt niepotrzebne cierpienie, a u większości z eksperymentalnych małp śmierć. W sieci można znaleźć profesjonalnie przeprowadzone śledztwa np. grupy lekarzy z komitetu ds. odpowiedzialnej medycyny (PCRM), którzy stworzyli stronę, na której można obejrzeć setki zdjęć dokumentujących okrucieństwo, z jakim traktowano zwierzęta w eksperymentach Neuralinku (eksperymentach wykonywanych na uniwersytecie kalifornijskim). I znowu, nie chcę tutaj epatować okrucieństwem, jak ktoś chce, niech sprawdzi sam. Powiem tylko tyle, że wielu przypadkach cierpiące zwierzęta trzeba było uśpić, bo nie nadawały się do dalszych badań. Neuralink było posądzane także o transport patogenów wykorzystywanych do badań bez odpowiednich środków bezpieczeństwa. Jak to działa? Na grudniowej konferencji prasowej Elon pokazał świnię z wszczepionym chipem, pokazał także odczyty pracy jej mózgu. Ale wtedy specjaliści stwierdzili, że nie ma w tym niczego rewolucyjnego, że takie odczyty nauka zna od kilkudziesięciu lat. No ale jednak kilka tygodni temu, pod koniec maja Neuralink dostał pozwolenie na testowanie na ludziach. Interfejs mózg-komputer to nie jest pomysł Elona Muska. Mózg człowieka wykazuje aktywność bioelektryczną, którą możemy zbadać podczas obrazowania EEG. Badania nad aktywnością elektryczną mózgu trwają już od 100 lat. Po latach od wykrycia i zarejestrowania bioelektryczności mózgu, gra toczy się o co innego. Mianowicie o to, żeby odpowiednio przetwarzając aktywność mózgu, móc sterować różnymi urządzeniami. Nie tylko dla zabawy, rozrywki czy wygody, ale także w sytuacjach, gdzie przy sprawnym mózgu człowiek jest uwięziony w bezwładnym ciele. Przeczytaj też: Jak działa laser? Po co wszczepiamy implant, skoro czujniki możemy umieszczać na skórze? Dzięki implantowi, jesteśmy w stanie odczytywać elektryczne sygnały z mózgu o wiele dokładniej, bo mają one mniej barier po drodze do pokonania. Oczywiście pojawiają się tutaj komplikacje związane z nagrzewaniem się implantu, przemieszczaniem się jego elementów, powstawaniem owrzodzeń w tkankach otaczających czy ogólnie związanych z uszkodzeniami mechanicznymi i biologicznymi podczas instalacji i wyciągania takiego urządzenia. Co będzie dalej? Czy to bezpieczne? Na implant składają się między innymi układ scalony ASIC, nici z elektrodami oraz płytka PCBA, na której montuje się elementy elektroniczne. Układy ASIC dotychczas przetwarzały obraz, wydobywały kryptowaluty czy sterowały telefonami. Czy teraz za ich pomocą osoby niepełnosprawne będą mogły sterować własnym ciałem? A czy kolejnym krokiem będzie wszczepianie implantów osobom zdrowym po to, by zwiększyć możliwości ich mózgów? Neuralink produkuje oczywiście nie tylko same implanty, ale również związane z nimi całe technologiczne zaplecze. Firma ma już gotowego robota wszczepiającego implant, a także pracuje nad własną kliniką w stanie Teksas. Fakt, że tematem implantów wszczepianych do mózgu zajął się Elon Musk, daje gwarancje, że prace nad tego typu rozwiązaniami ulegną przyśpieszeniu. Po pozytywnej decyzji FDA rośnie zainteresowanie inwestorów, a Neuralink zwiększa swoją wartość na rynku. Pytanie tylko jak z bezpieczeństwem. Elon Musk stwierdził, że jest tak pewien swoich technologii, że jest nawet gotów wszczepić mózgowe implanty sobie, a nawet własnym dzieciom. Póki co pierwszą osobą, której Neuralink zostanie wszczepiony, będzie pewien niepełnosprawny mężczyzna. I tutaj zadaję pytanie z początku. Ile może kosztować postęp? Czy mamy prawo odbierać osobom niepełnosprawnym nadzieję na poprawę ich losu? A może te pytania nie są poprawnie zadane, może postęp nie musi nic kosztować, może nie musi się wiązać z cierpieniem albo z kosztami środowiska? Wybrane źródła: https://www.pcrm.org/news/news-releases/physicians-committees-lawsuit-against-elon-musk-company-neuralink-reveals https://wszystkoconajwazniejsze.pl/pepites/kiedy-bedziemy-sterowac-urzadzeniami-za-pomoca-samych-mysli/ https://www.google.com/amp/s/innpoland.pl/amp/167607,bezprzewodowe-polaczenie-mozgu-z-komputerem-przelom-w-badaniach-nad-bci https://www.google.com/amp/s/www.bankier.pl/amp/wiadomosc/Mozg-pod-kontrola-Muska-Wycena-Neuralink-rosnie-po-zgodzie-na-implanty-8555659 http://laboratoria.net/artykul/18271.html https://lifescience.pl/aktualnosci/swinie-dla-badan-biomedycznych/ https://tvn24.pl/biznes/ze-swiata/elon-musk-i-implanty-neuralink-jest-decyzja-fda-w-sprawie-testow-na-ludziach-7147918 https://businessinsider.com.pl/technologie/elon-musk-dopial-swego-jego-neuralink-moze-wszczepiac-ludziom-implanty-w-mozgu/hngy0d0 |
Jeżeli za zgodą pacjenta, to jestem za. Jest tyle chorób, że pacjent na wszystko się zgodzi, żeby go tylko nie bolało...
Druga tura bez Bonżura...
|
Tylko czy będą mieli pracę, ci bez tego wszczepu?
|
Tja. Przyjąć taką osobę do pracy. To duże ryzyko. Dzisiaj słyszałem w radio o chorobie, zapomniałem, jak się nazywała. Trudna nazwa. Chodziło o nie panowanie na reakcję kończyn lub mowy. Wyobraź sobie , stoisz w kolejce do kasy i ktoś ci zasadza kopa ![]() ![]()
Druga tura bez Bonżura...
|
W studio była młoda studentka 21 lat która nie panowało nad mową. Wyrywały jej się brzydkie słowa, coś jak u Ewki...Np...."Pierdol się"
![]()
Druga tura bez Bonżura...
|
Podejrzewam że ta studentka była chyba kiedyś jakąś ćpunką i stąd te efekty...
Druga tura bez Bonżura...
|
Zespół Tourette'a (dokładnie zespół Gillesa de la Tourette'a) to zaburzenie neuropsychiatryczne, nazywane także „chorobą tików”. Tiki mogą przybierać postać mimowolnych ruchów, powtarzania słów, często obscenicznych (przeklinanie), mrugania powiekami, jak też pociągania nosem lub chrząkania.
|
O,o,o to o tym gadali ![]()
Druga tura bez Bonżura...
|
Ale te wszczepy do mózgu to jakaś przesada.
Firma Neuralink, należąca do miliardera Elona Muska, poinformowała o przełomowym momencie w jej działalności. Otwiera się droga do przyszłego wszczepiania implantów mózgowych u ludzi. Elon Musk i jego Neuralink mogą badać implanty mózgowe na ludziach. Elon Musk i jego Neuralink mogą badać implanty mózgowe na ludziach. | Foto: NurPhoto / Getty Images Firma Neuralink Elona Muska poinformowała, że uzyskała zgodę amerykańskiej Agencji Żywności i Leków (FDA) na przeprowadzenie "pierwszego badania klinicznego na ludziach" Do tej pory firma testowała implanty mózgowe tylko na zwierzętach, takich jak świnie i małpy Neuralink twierdzi, że chipy mózgowe mogą pozwolić ludziom na wykonywanie zadań przy użyciu wyłącznie ich umysłów Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej Onet.pl Jak poinformował w czwartek Neuralink, firma Elona Muska w końcu uzyskała zgodę amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków na rozpoczęcie wszczepiania ludziom chipów mózgowych swojej produkcji. Firma Neuralink, założona przez Muska w 2016 r., poinformowała na Twitterze, że otrzymała zgodę FDA na rozpoczęcie "pierwszego badania klinicznego na ludziach". Firma dodała, że rekrutacja do udziału w badaniu klinicznym nie jest jeszcze otwarta, ale wkrótce przedstawi więcej informacji na ten temat. Zobacz także: Elon Musk nie przekaże dzieciom kontroli nad swoimi firmami |
Free forum by Nabble | Edit this page |