Stale czegoś szukasz – w stercie papierów na biurku, w torebce. Masz mnóstwo niezałatwionych spraw. Czasem czujesz, że nie panujesz nad własnym życiem. Jak sobie z tym poradzić?
Bałaganiarstwo: męcząca przypadłość czy choroba? Autor: thinkstockphotos.com Spis treści Przyczyny bałaganiarstwa Syllogomania, czyli zbieractwo Zapobieganie bałaganiarstwu Polub sprzątanie Przesada szkodzi 7 powodów, by walczyć z nieporządkiem Zapewne na to, co cię otacza, wolisz określenie „artystyczny nieład”. Ale lepiej nazwać rzecz po imieniu. To bałagan, który uprzykrza ci codzienność. Jeśli po raz kolejny spóźniłaś się do pracy, bo nie mogłaś znaleźć rajstop, pora zapanować nad chaosem, zanim on zapanuje nad tobą. Życie w nieładzie nie jest wyłącznie specjalnością osób leniwych. Utrzymanie porządku to umiejętność – trzeba się jej nauczyć i ją polubić. Przyczyny bałaganiarstwa Okazuje się, że co czwarta osoba dorosła nie radzi sobie z utrzymaniem porządku. Warto sobie uświadomić, gdzie leży przyczyna kłopotów: Życie pełne napięć. Ciągły brak czasu, obawa o rodzinę i zdrowie sprawiają, że nawet błahe sprawy stają się trudne do opanowania. Bałaganiarzami nierzadko stają się perfekcjoniści. Próba sprostania jednocześnie zbyt wielu zadaniom – i to najlepiej, jak się da – kończy się chaosem. Przesadny sentymentalizm. Wszyscy lubimy wspomnienia i pamiątki, ale niektórzy wyjątkowo mocno. Dotyczy to głównie kobiet: w tej koszulce Staś poszedł pierwszy raz do przedszkola, ta filiżanka jest od koleżanki, której nie widziałaś od 10 lat. Żal wyrzucać i rzeczy przybywa. Przekonanie, że „wszystko się może przydać”. Wprawdzie nie wiadomo, kiedy i komu, ale na wszelki wypadek upychamy stary czajnik w kąt kuchennej szafki, bo... może ktoś będzie potrzebował na działkę. Bycie Zosią Samosią i przyzwyczajanie bliskich do tego, że wszystko najlepiej i najszybciej zrobisz sama. Małe dzieci nie bardzo rozumieją słowo „posprzątaj”, nastolatki bałaganu nie widzą, a mąż sprzątając, zrobi jeszcze większy bałagan. Jeśli dotąd wszystkich wyręczałaś, zajęcia domowe mogły cię przerosnąć. Niechęć do sprzątania. Może wychowałaś się w pedantycznej rodzinie. Rodzice decydowali, co gdzie postawisz, sprawdzali, czy rzeczy w szafkach są ułożone według ich pomysłu. Albo wyręczano cię z obowiązku sprzątania. Teraz jako osoba dorosła próbujesz sama zorganizować przestrzeń wokół siebie, nie zawsze z sukcesem. A może przekornie robiąc to, czego nie było ci wolno kiedyś – bałaganisz. Skłonność do gromadzenia nabyta w dzieciństwie. Być może zbierasz, bo robili to twoi rodzice. Oni przynosili do domu wszystko, co udało się kupić, bo sklepowe półki świeciły pustkami. Gromadzenie to również syndrom wspomnień o własnym ubóstwie lub chęć przekazania dobytku potomstwu i wnukom. Życie w związku z dominującym partnerem. Jeśli to on „zawsze ma rację”, daje często do zrozumienia, że wiele mu zawdzięczacie, wspólna przestrzeń, którą urządziliście za „jego” pieniądze i zgodnie z jego życzeniem, może być dla ciebie obca. Niechętnie ją zmieniasz i upiększasz. Brak pogodzenia się z przemijaniem. Zachowując pamiątki dnia powszechnego – bilet na sopockie molo, zepsuty aparat marki Zorka, stare sukienki, mamy nadzieję na ocalenie części przeszłości. |
Free forum by Nabble | Edit this page |