Lothar. napisał/a
To jest wymiotne Andrzeju, ale odpada, facet mieszka sam, żona zginęła mu w wypadku i myślałem że się jakoś otrząśnie i życie sobie ułoży, ale chyba zawsze miał w tym kierunku słabość, bo Rudzielec mówiła mi, że kiedyś słyszała jak świętej pamięci żona, to go ostro sztorcowała za tą gorzałę.
No ma skutki wymiotne, pewnie mało bebechów nie wywali, hehehe. Ale o to chodzi, o kurację wstrząsową. Tylko ktoś musiałby mu to w czymś podawać...I udawać Greka,hehehe. Albo zwalać winę na jego przepitą wątrobę...