Dla mnie to jest niebezpieczne, to moja decyzja. To hobby, nie całe życie. Nie jestem wtedy miły, każę wyp.... i tyle. Normalnie to mnie nie wzrusza (za mocno) sam nie przyzywam, ani nie tworzę, a można >;)) Podobnież nieostrożnych wykończyły takie zabawy. Więc nie jest to niewinne, ani bezpieczne.
Robię ryzykowne rzeczy, nie ma żartów, Ewo. Jak jestem w domku to jestem przyjaźniejszy, ale też bez przesady >;P żeby nie być ofiarą. Kto wie kto to jest i jakie ma zamiary. Poczytałem o tych opętaniach to jedynym zyskiem jest wiedza, powiedzmy znajomość języków i miejsc. Ale możliwe straty to choroby, w tym hmm autyzm, rak i cała paleta.