Zaczęło się niewinnie, zachciało mi się nauki pilotażu >;)) Taaak 4 godziny, przepustnica wolant rozmowa z lotniskiem i leć >;)) Przez pana instruktora złapałem kontakt z "nauczaniem" i miałem uczyć księgowości tych co potracili pracę, płaciły fundacje i to też jakiś głupi kurs podstawowy, co nic nie daje. Ale poznałem przez to rożnych ludzi i trafiłem do "nawiedzonego domu" >;)) Przedmioty same się ruszały widziałem różne rzeczy. Panią domu była dziewczyna ze 45 jak na nią spojrzałem to jak by nie była ubrana to wyglądała jak w żałobie, zapytałem i nic nie widziała, a nawet wypierała to co się dzieje. W pewnej chwili zobaczyłem te byty. To nie byli zmarli to były istoty które się nigdy nie urodziły. W tym domu, straszyła wielka pszczoła z głową dziecka, to była nienarodzona córka pani domu. Ona miała romans ale się pogniewali i dziecko się nie urodziło. Okazało się że te istoty są bardzo samotne i towarzyskie i zaczęły przychodzić z całej okolicy i zaczęło się robić niebezpiecznie bo razem się bawiły i w masie mogły już samochody przestawiać. Nie wolno z nimi wchodzić w interakcje, bo one są wygłodniałe ludzkiej uwagi i zabawy, a ich zabawy, nie mają z ludzkimi nic wspólnego, bo one bardzo trudno rozumują że można kogoś skrzywdzić, lub zabić i że ludzie się tego boją. Jak to zrozumiałem to zacząłem kombinować co z nimi zrobić żeby nie były takie samotne, ale żeby nikogo nie krzywdziły i pomyślałem że może by chciały się urodzić i być ludźmi?
"Może to oznaczać chęć ucieczki od codziennych problemów, rutyny czy pragnienie nowych doświadczeń. Lot samolotem we śnie może również symbolizować aspiracje i ambicje"