A to złodziejskie bydlaki.

Previous Topic Next Topic
 
classic Klasyczny list Lista threaded Wątki
47 wiadomości Opcje
123
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: A to złodziejskie bydlaki.

Lothar.
Setki prawie fabrycznie nowych aut trafiają na złomowiska w Norwegii. Powód jest prozaiczny - chodzi o uszkodzone samochody elektryczne, których nikt nie chce naprawiać!

   
   
                    Motorynek
                                    700 tysięcy nowych aut na złom?
                   
   
       
   


Wyobraźcie sobie, że w kilka tygodni po odbiorze wymarzonego nowego samochodu uczestniczycie w kolizji. Takie sytuacje nie są niestety rzadkością i z reguły oznaczają prawdziwe "żniwa" dla serwisów. Właściciele nowych samochodów skazani są na ASO. Do "świeżych" modeli trudno bowiem o części karoseryjne z drugiej ręki, pojawia się również problem zachowania ochrony gwarancyjnej. Sprawa wygląda podobnie w całej Europie, no chyba, że chodzi o samochody elektryczne...
 Norweska telewizja NRK wyemitowała niedawno obszerny materiał dotyczący patologicznego zjawiska złomowania prawnie nowych samochodów elektrycznych, których nie opłaca się naprawiać. Według NRK tylko w 2019 roku w wypadkach w Norwegii uczestniczyło około 1400 zelektryfikowanych aut. Połowa z nich to samochody stricte elektryczne, z napędem akumulatorowym. W ich przypadku właściwie każda kolizja kończy się orzeczeniem o szkodzie całkowitej. Oznacza to, że pojazdy, które mogłyby służyć jeszcze przez długie lata, masowo kończą żywot w zgniatarce. Reklama//
<![CDATA[
window.addEventListener("Inpl.rectangle.loaded", function(ev) {
   var adConatiner = document.getElementById("news1");
      adConatiner.style.display = "flex";
});
//]]


Jak zauważa cytowany przez NRK właściciel stacji demontażu pojazdów, która rocznie utylizuje około 2,5 tys. aut, powodem absurdalnej sytuacji są - stymulujące sprzedaż nowych aut - przepisy dotyczące elektrycznych pojazdów. Dzięki nim kupując elektryczne auto, nabywcy zwolnieni są nie tylko z podatku VAT (stawka 25 proc.), ale też - decydując się np. na Teslę - cła. Dla odmiany na auta spalinowe obowiązują drakońskie podatki. W efekcie Norwegia urasta dziś do miana elektrycznej potęgi, ale nie wynika to ze "świadomości ekologicznej" społeczeństwa, jak zwykle tłumaczy się sprzedaż elektryków w tym kraju, ale prostej kalkulacji. Za nowego Volkswagena ID.3 zapłacić trzeba w lokalnych salonach mniej, niż za bazowego Golfa! W Polsce, gdzie ceny aut nie są sztucznie zaniżane, ani zawyżane, ID.3 jest dwa razy droższe od Golfa!
Problem w tym, że w razie kolizji, za części do elektrycznego auta zapłacić już trzeba pełną kwotę. W efekcie według szacunków właściciela stacji demontażu, co trzecie elektryczne auto trafia do zgniatarki, mimo że - z technicznego punktu widzenia - uszkodzenia wcale nie dyskwalifikują takiego pojazdu z dalszej eksploatacji! Pracownicy złomowiska nie kryją oburzenia, gdy do zgniatarki trafia np. trzyletnia Tesla z uszkodzonym bokiem czy rozbitym frontem. To czyste marnotrawstwo i karykatura ekologii... Reklama

    
                
            
    
    
                
    
            
                                        
                                        
                
                    
    
    
                    Motorynek
                                    Pół miliona samochodów trafiło na złom!
                    
    
        
    


Patologiczne zjawisko to oczywiście wynik zaporowych cen części do elektrycznych aut. W Norwegii szkoda całkowita orzekana jest, gdy koszty naprawy przekraczają 60 proc. wartości pojazdu. Zaś w ASO nikt nie bawi się w minimalizowanie kosztów, a naprawy polegają zwykle na wymianie całych podzespołów. Jeśli wiec w wyniku kolizji uszkodzony zostanie np. układ chłodzenia akumulatorów (chociażby z uwagi na mocny wstrząs), warsztat zakwalifikuje do wymiany całą baterię. To samo w sobie generuje ogromne koszty, a trzeba do tego dodać jeszcze pracę blacharza, lakierowanie. W ten sposób zwykle okazuje się, że nawet niewielkie kolizje skutkują wydaniem na elektryczne auto "wyroku śmierci". 
  Zdaniem cytowanego przez NRK Toma Grønvold’a - właściciela stacji demontażu pojazdów - wiele elektrycznych aut, które trafiają do niego z nakazem demontażu, można by naprawić korzystając wyłącznie z zalegających w punkcie demontażu części odzyskanych z innych pojazdów! Te zgodnie z prawem mogą przecież trafić na rynek wtórny. Naprawa pojazdu "systemem gospodarczym" - przez samego właściciela - mogłaby więc być opłacalna. Nikt nie zaprząta sobie jednak tym głowy, bo autoryzowane serwisy, na które skazani są nabywcy (np. ze względu na źródła finansowania) nie mogą przecież korzystać z części używanych. Takie działanie byłoby również nielegalne - jeśli ubezpieczalnia zadecydowała o złomowaniu, dla auta nie ma już alternatywy. 
Paweł Rygas                                         

                    
                    
        
            
        
                        
            
                                    
                                            
            
    

            
                    
                        
                            Udostępnij                                                            
                                    Komentuj
                                                                            (399)
                                                                    
                                                    
            

                                

    
    
    
            
        
            
            
                Reklama
            
            
                //<![CDATA[
                    window.addEventListener("Inpl.feed_grupa.loaded", function (ev) {
                        var adContainer = document.getElementById("feed_grupa");
                        var adContainerBox = document.getElementById("ad-feed_grupa");
                        adContainer.style.display = 'block';
                        adContainer.style.float = null;
                        adContainer.style.margin = null;
                        adContainerBox.style.background = null;
                    });
                    window.addEventListener('Inpl.empty', function (ev) {
                        if (ev.detail.name === 'feed_grupa') {
                            var adContainer = document.getElementById("feed_grupa");
                            adContainer.style.display = 'none';
                        }
                    })
                    //]]>

               
           
       
   

                                       
                   
                   
                                                                                                   

                           
                               
                                   
                                   
                                        Reklama
                                   
                                   
                                       
                                   
                                   
                               
                           
                           
//
<![CDATA[

window.addEventListener("Inpl.box625_html.loaded", function(ev) {
var adContainer = document.getElementById("ad-box625_html");
if(adContainer) {
adContainer.style.display = 'block';
adContainer.parentNode.parentNode.style.display = 'block';
}
});
//]]>


                                           
                                       
                   
                   
                   
                   
                                       
                   
                                           
Wasze komentarze(399)

Czytaj więcej na  https://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/ciekawostki/news-nowe-elektryki-na-zlom-nikt-nie-chce-ich-naprawiac,nId,4981870#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: A to złodziejskie bydlaki.

Lothar.
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Amigoland napisał/a
Czy chiny właśnie dołączyły do zwycięzców 3wś i eksploatują w ten sposób EU bo powoli motoryzacja niemiecka i francuzka się kończy?
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: A to złodziejskie bydlaki.

Amigoland
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Lothar. napisał/a
Setki prawie fabrycznie nowych aut trafiają na złomowiska w Norwegii. Powód jest prozaiczny - chodzi o uszkodzone samochody elektryczne, których nikt nie chce naprawiać!

   
   
                    Motorynek
                                    700 tysięcy nowych aut na złom?
                   
   
       
   


Wyobraźcie sobie, że w kilka tygodni po odbiorze wymarzonego nowego samochodu uczestniczycie w kolizji. Takie sytuacje nie są niestety rzadkością i z reguły oznaczają prawdziwe "żniwa" dla serwisów. Właściciele nowych samochodów skazani są na ASO. Do "świeżych" modeli trudno bowiem o części karoseryjne z drugiej ręki, pojawia się również problem zachowania ochrony gwarancyjnej. Sprawa wygląda podobnie w całej Europie, no chyba, że chodzi o samochody elektryczne...
 Norweska telewizja NRK wyemitowała niedawno obszerny materiał dotyczący patologicznego zjawiska złomowania prawnie nowych samochodów elektrycznych, których nie opłaca się naprawiać. Według NRK tylko w 2019 roku w wypadkach w Norwegii uczestniczyło około 1400 zelektryfikowanych aut. Połowa z nich to samochody stricte elektryczne, z napędem akumulatorowym. W ich przypadku właściwie każda kolizja kończy się orzeczeniem o szkodzie całkowitej. Oznacza to, że pojazdy, które mogłyby służyć jeszcze przez długie lata, masowo kończą żywot w zgniatarce. Reklama//
<![CDATA[
window.addEventListener("Inpl.rectangle.loaded", function(ev) {
   var adConatiner = document.getElementById("news1");
      adConatiner.style.display = "flex";
});
//]]


Jak zauważa cytowany przez NRK właściciel stacji demontażu pojazdów, która rocznie utylizuje około 2,5 tys. aut, powodem absurdalnej sytuacji są - stymulujące sprzedaż nowych aut - przepisy dotyczące elektrycznych pojazdów. Dzięki nim kupując elektryczne auto, nabywcy zwolnieni są nie tylko z podatku VAT (stawka 25 proc.), ale też - decydując się np. na Teslę - cła. Dla odmiany na auta spalinowe obowiązują drakońskie podatki. W efekcie Norwegia urasta dziś do miana elektrycznej potęgi, ale nie wynika to ze "świadomości ekologicznej" społeczeństwa, jak zwykle tłumaczy się sprzedaż elektryków w tym kraju, ale prostej kalkulacji. Za nowego Volkswagena ID.3 zapłacić trzeba w lokalnych salonach mniej, niż za bazowego Golfa! W Polsce, gdzie ceny aut nie są sztucznie zaniżane, ani zawyżane, ID.3 jest dwa razy droższe od Golfa!
Problem w tym, że w razie kolizji, za części do elektrycznego auta zapłacić już trzeba pełną kwotę. W efekcie według szacunków właściciela stacji demontażu, co trzecie elektryczne auto trafia do zgniatarki, mimo że - z technicznego punktu widzenia - uszkodzenia wcale nie dyskwalifikują takiego pojazdu z dalszej eksploatacji! Pracownicy złomowiska nie kryją oburzenia, gdy do zgniatarki trafia np. trzyletnia Tesla z uszkodzonym bokiem czy rozbitym frontem. To czyste marnotrawstwo i karykatura ekologii... Reklama

    
                
            
    
    
                
    
            
                                        
                                        
                
                    
    
    
                    Motorynek
                                    Pół miliona samochodów trafiło na złom!
                    
    
        
    


Patologiczne zjawisko to oczywiście wynik zaporowych cen części do elektrycznych aut. W Norwegii szkoda całkowita orzekana jest, gdy koszty naprawy przekraczają 60 proc. wartości pojazdu. Zaś w ASO nikt nie bawi się w minimalizowanie kosztów, a naprawy polegają zwykle na wymianie całych podzespołów. Jeśli wiec w wyniku kolizji uszkodzony zostanie np. układ chłodzenia akumulatorów (chociażby z uwagi na mocny wstrząs), warsztat zakwalifikuje do wymiany całą baterię. To samo w sobie generuje ogromne koszty, a trzeba do tego dodać jeszcze pracę blacharza, lakierowanie. W ten sposób zwykle okazuje się, że nawet niewielkie kolizje skutkują wydaniem na elektryczne auto "wyroku śmierci". 
  Zdaniem cytowanego przez NRK Toma Grønvold’a - właściciela stacji demontażu pojazdów - wiele elektrycznych aut, które trafiają do niego z nakazem demontażu, można by naprawić korzystając wyłącznie z zalegających w punkcie demontażu części odzyskanych z innych pojazdów! Te zgodnie z prawem mogą przecież trafić na rynek wtórny. Naprawa pojazdu "systemem gospodarczym" - przez samego właściciela - mogłaby więc być opłacalna. Nikt nie zaprząta sobie jednak tym głowy, bo autoryzowane serwisy, na które skazani są nabywcy (np. ze względu na źródła finansowania) nie mogą przecież korzystać z części używanych. Takie działanie byłoby również nielegalne - jeśli ubezpieczalnia zadecydowała o złomowaniu, dla auta nie ma już alternatywy. 
Paweł Rygas                                         

                    
                    
        
            
        
                        
            
                                    
                                            
            
    

            
                    
                        
                            Udostępnij                                                            
                                    Komentuj
                                                                            (399)
                                                                    
                                                    
            

                                

    
    
    
            
        
            
            
                Reklama
            
            
                //<![CDATA[
                    window.addEventListener("Inpl.feed_grupa.loaded", function (ev) {
                        var adContainer = document.getElementById("feed_grupa");
                        var adContainerBox = document.getElementById("ad-feed_grupa");
                        adContainer.style.display = 'block';
                        adContainer.style.float = null;
                        adContainer.style.margin = null;
                        adContainerBox.style.background = null;
                    });
                    window.addEventListener('Inpl.empty', function (ev) {
                        if (ev.detail.name === 'feed_grupa') {
                            var adContainer = document.getElementById("feed_grupa");
                            adContainer.style.display = 'none';
                        }
                    })
                    //]]>

               
           
       
   

                                       
                   
                   
                                                                                                   

                           
                               
                                   
                                   
                                        Reklama
                                   
                                   
                                       
                                   
                                   
                               
                           
                           
//
<![CDATA[

window.addEventListener("Inpl.box625_html.loaded", function(ev) {
var adContainer = document.getElementById("ad-box625_html");
if(adContainer) {
adContainer.style.display = 'block';
adContainer.parentNode.parentNode.style.display = 'block';
}
});
//]]>


                                           
                                       
                   
                   
                   
                   
                                       
                   
                                           
Wasze komentarze(399)

Czytaj więcej na  https://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/ciekawostki/news-nowe-elektryki-na-zlom-nikt-nie-chce-ich-naprawiac,nId,4981870#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
To może nie to, że nikt nie chce naprawiać. Stoją, bo może się nie opłaca naprawiać. Tam w tym klipie niżej jest autko, takie żółte, za...15 tyś. Złotych...Cześć Wojtek.
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: A to złodziejskie bydlaki.

Lothar.
Cześć Andrzeju :) u nas z tych 15 tyś to dokręcą DANIN do równych 60 tyś.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: A to złodziejskie bydlaki.

Amigoland
Lothar. napisał/a
Cześć Andrzeju :) u nas z tych 15 tyś to dokręcą DANIN do równych 60 tyś.
Myślisz że w Niemczech , to nie dokręcą? Jestem ciekawy co to mogą być za daniny? No...Pewnie podatek drogowy, a co jeszcze? Przecież to eko?. No mogą sobie ubezpieczenia z powietrza wyliczyć, hehehe
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: A to złodziejskie bydlaki.

Amigoland
jest jeszcze taka opcja
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: A to złodziejskie bydlaki.

Amigoland
Druga tura bez Bonżura...
123