Lothar. napisał/a
W sumie i lewaki i katole to "nie mają wszystkich w domu" >;P

Tolerancja ma swoje granice, hehehe. Doszedł nawet do tego nasz proboszcz. Ale od początku. Przed dwoma laty pojawił się się w naszej okolicy Afrykańczyk, zagorzały...Katolik, z Konga. Kościół jest w ciągu dnia otwarty i właściwie nie pilnowany. Ten zagorzały katolik przychodzi o różnych porach dnia i...Modli się, na swój afrykański sposób, czyli na głos! Hehehe. Ludzie boją się tam wejść, jak on jest. To jeszcze nic. Opanował obszar wokół ołtarza i sam ołtarz! Pali świece i...Wygłasza kazania! Proboszcz nie wytrzymał i zagroził mu policją jak jeszcze raz zbliży się do ołtarza! Hehehe.
Druga tura bez Bonżura...